Niedawno skończyłem 18 lat i wkroczyłem w ten świat dorosłych z dużym impetem. Choć wcale się tego nie spodziewałem. Pamiętam to, jak dzisiaj, matka weszła do mnie do pokoju z telefonem. Dzwoniła jej koleżanka, Marcelina. Laska 40+, ale miałem z nią niejeden mokry sen. Poprosiła mnie o pomoc z komputerem, więc się zgodziłem. Pomyślałem, że to dobra okazja, by ją zobaczyć. A ja i tak nie miałem wiele do roboty.
Sprawdź również: opowiadania erotyczne sex grupowy
Umówiliśmy się na dwudziestą. Mieszkała w wysokim apartamentowcu. Akurat udało mi się wejść bez używania domofonu. Wjechałem na sam szczyt windą i podszedłem do jej drzwi. Zapukałem. Ku mojemu zdziwieniu otworzyła mi inna laska. Mniej więcej w podobnym wieku, co Marcelina. Ale znacznie wyższa. Z biustem na wysokości mojej twarzy. Miała szpilki. I czerwoną, wyzywającą kieckę.
– Ty jesteś tym striptizerem? – zmierzyła mnie spojrzeniem. Taki wzrok widziałem tylko w filmach erotycznych. Pokręciłem przecząco głową.
– N-nie. Ja do komputera…
– Ach! – pacnęła się teatralnie w czoło i uśmiechnęła, rozciągając pociągnięte bordową pomadką usta – Racja! Miałeś Marcelince pomóc ze sprzętem. Kazimierz?
– Kto tam, Arletko? – usłyszałem głos Marceliny. Poczułem dreszcz na plecach. A kiedy ją ujrzałem… nie mogłem ukryć zaskoczenia.
Wyszła obok Arlety w kiecce, która ledwo zasłaniała jej pośladki, z dekoltem tak głębokim, że byłem przekonany, iż przy jednym szybszym ruchu biust wypadnie na wierzch. Sam sex, pomyślałem.
– Kaziu! – chwyciła mnie za dłoń – Nie stój jak kołek! Na to przyjdzie pora – zachichotała i zakołysała zawartością swojego kieliszka – To Arleta – wskazała wysoką laskę – Moja psiapsiółka jeszcze ze szkoły. Widzisz, mamy tutaj mały zlot…
– Zlot? – zerknąłem na nią.
– A, tak. Najfajniejszych lasek z I-go LO z naszego rocznika.
Usłyszałem śmiechy w salonie. Czyli było ich tu więcej. Poczułem, jak krople potu spływają mi po plecach.
– Dziewczynki! – wprowadziła mnie do pokoju dziennego. Były tam jeszcze dwie kobiety w jej wieku. Mamuśki jak z erotycznych opowiadań napalonych nastolatków. Cycate, z szerokimi biodrami, blondynka i ruda. Starałem się oddychać spokojnie i wyglądać na wyluzowanego, ale były ubrane tak, jak w moich najśmielszych fantazjach – To jest Kazik! Kaziu idzie się zająć moim sprzętem.
Sprawdź również: opowiadania erotyczne
Zachichotały wszystkie. Czułem, jak cały drżę. Nie wiem, czy to był strach, czy podniecenie. W każdym razie Marcelina poprowadziła mnie dalej do komputera.
– Zrób, proszę, tak, by było dobrze – uśmiechnęła się – Kawki? Herbatki? Czy może drinka? Mam whisky – zaznaczyła, unosząc palec. Nim jej odpowiedziałem, ona już zniknęła. Potrząsnąłem głową. Co ja tu robię? Spojrzałem na ekran. Faktycznie, cyklicznie wyskakiwał jakiś komunikat, ale rzecz była prozaiczna. Wystarczyło tylko zmienić kilka rzeczy. Kiedy skończyłem, Marcelina postawiła mi szklankę z whisky na biurku.
– Już – powiedziałem – zrobione.
– Tak? Ale ty jesteś mądry! – pogładziła mnie po głowie. Zrobiłem wielkie oczy, a po moim kręgosłupie przebiegł dreszcz – Chodź, w takim razie napijesz się z nami.
– Ale ja chyba…
– No mnie nie zawiedziesz – chwyciła mnie za rękę i pociągnęła mocno. Złapałem w locie szklankę. Wciągnęła mnie do salonu z powrotem. Widziałem, jak na mnie patrzyły. Aż mnie w piersi dusiło. Usiadłem na fotelu, a Marcelina obok, na podłokietniku
– Kaziu… – zaczęła blondynka naprzeciw mnie – Ty to przystojniak jesteś. Ile masz lat?
Przełknąłem łyk whisky. Była mocna – Dwa tygodnie temu… osiemnaście skończyłem, proszę pani.
– Ale ciacho – mruknęła. Biust przebijał się jej przez top. Był tak kształtny, że dałbym sobie rękę uciąć, że jest silikonowy.
– Ten striptizer przyjdzie? – zapytała ruda.
– Chyba nie… ale mamy Kazia – Marcelina oznajmiła z rozbrajającym uśmiechem.
Zachłysnąłem się. Spojrzałem na nią, a ona uśmiechała się przebiegle.
– Chyba mi nie powiesz, że nas zawiedziesz? – mruknęła i dotknęła dłonią mojego torsu – Mięśnie jak u młodego greckiego boga… – sunęła palcami w dół, a ja czułem, jak nabrzmiewam. Zresztą… Arleta zaraz zajęła się moimi spodniami. Nie protestowałem. Sex grupowy z mamuśkami… myślałem, że to się nie może wydarzyć. Ale się działo. Ktokolwiek uwierzy w opowiadania, jakie później będę rozpowiadać? Wątpię. Nim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, obie, Arleta i Marcelina ssały mi już sterczącego penisa. Nim się obejrzałem to, blondynka, jak później się dowiedziałem, Małgosia, dosiadała mnie, zupełnie naga.
Sprawdź również: kupowanie zdjęć erotycznych
– No! Zobaczmy, co ten młody kutasek potrafi – zaczęła mnie ujeżdżać tak, jakby nie robiła tego od wieków. Jej duże cycki latały w górę i w dół, a ja byłem tak zagubiony… A jednocześnie tak podniecony.
– Małgosiu – ruda zgoniła ją ruchem dłoni – daj się i innym pobawić.
– Weźmy go na podłogę – zaordynowała Marcelina. Mlasnęło, kiedy blond mamuśka schodziła z mojego penisa. Zrobiłem, co chciały. Położyłem się na rozłożonym na podłodze kocu.
– Chlapnij mi minetkę – Marcelina przyklęknęła nad moją twarzą. Widziałem jej dojrzałą cipkę. Wyobrażałem sobie ją inaczej… a wyglądała tak apetycznie. Zacząłem lizać bez wahania. Czułem tylko, jak na moim kutasie mamuśki zmieniały się raz po raz, oddając się pikantnemu sexowi. Nie słyszałem wiele. Marcelina udami zasłoniła mi uszy. Ale chyba się jej podobało, bo zaczęła ujeżdżać mi język i usta.
Nie wiem, czy to stres, czy co, ale wytrzymywałem długo. Rżnąłem je w każdej możliwej pozycji, jaka wtedy przyszła mi do głowy. W pewnym momencie już nawet zaczynało lekko szczypać. Domyślałem się, że nie ma żadnego striptizera. A ten błąd w komputerze… też nie mógł być przypadkowy. Czy myślałem o tym w momencie, gdy klęczały przede mną wszystkie cztery i spuszczałem się im do ust? Nie… Nie… Myślałem raczej, czy ktoś uwierzy w to opowiadanie, czy to czasem nie jest erotyczny sen napalonego nastolatka. Ja wiem swoje… i ten grupowy sex z mamuśkami zostanie w mojej pamięci na zawsze.