– Cholera jasna! – krzyknęłam, spoglądając na zegarek. Wspaniale, pierwszego dnia w nowej pracy, byłam spóźniona. Mam na imię Edyta, mam 21 lat i dziś miałam zacząć pracę jako sekretarka prezesa w domu mody. Jednak na dzień dobry zepsuł mi się samochód a jak na złość żaden autobus nie chciał przyjechać. Dlatego byłam teraz potwornie spóźniona. Biegnąc na niewyobrażalnie wysokich obcasach, modliłam się w duchu, aby mój szef jeszcze nie przyszedł do pracy.
Wpadłam do środka a ochroniarz tylko zmierzył mnie spojrzeniem, lekko się uśmiechając.
– Szef jest? – zapytałam zdyszana.
– Jeszcze nie, jak się pośpieszysz, to może zdążysz przed nim. – puścił mi oczko. Z ulgą pobiegłam w stronę wind. Gdy w końcu jedna przyjechała, wpadłam do niej i modliłam się o to, aby drzwi jak najszybciej się zamknęły. Gdybym potrafiła, teleportowałabym się wprost do swojego biurka.
Sprawdź również: opowiadania erotyczne ostry sex
Niestety, tuż przed tym, jak winda miała odjechać, ktoś ją przytrzymał. Struchlałam, bo stanęłam oko w oko ze swoim szefem. Pan Krzysztof miał 42 lata, był bardzo wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną, zawsze idealnie ubranym w szyty na miarę garnitur. Zmierzył mnie zimnym wzrokiem, przez co poczułam się jeszcze gorzej – po szaleńczym biegu musiałam być nie tylko rozczochrana, ale i spocona. Na bank też rozmazał mi się makijaż.
– Czy nie powinnaś od godziny siedzieć przy swoim biurku? – warknął, gdy drzwi windy w końcu się zamknęły.
– Panie prezesie, ja… – nie wiedziałam co powiedzieć, bo każda wymówka brzmiałaby idiotycznie.
– Skoro tak traktujesz swoją pracę już pierwszego dnia, to radzę się nawet nie rozpakowywać. – poczułam gulę strachu. Ten dzień nie może być gorszy.
– Panie prezesie, to nie tak, ja naprawdę… przepraszam… – zaczęłam się jąkać i czułam, że w gardle mnie ściska.
Sprawdź również: opowiadania erotyczne bdsm
– To nic nie da. Jesteś nieprofesjonalna. – spojrzał na mnie z obrzydzeniem – I stanowczo niereprezentatywna. Ktoś taki nie może być moją sekretarką.
– Nie… ja… przepraszam! Zrobię wszystko, aby zostać! – poczułam desperację. Musiałam mieć tę pracę. Szef natomiast spojrzał na mnie z błyskiem zainteresowania.
– Wszystko, powiadasz? – rzucił na mnie jeszcze jedno spojrzenie, tym razem skupiając wzrok na moim biuście. Poczułam gorąco, ale podjęłam decyzję.
– Tak, wszystko. – podniosłam głowę i spojrzałam mu hardo w oczy. Uśmiechnął się i wcisnął przycisk, który sprawił, że winda się zablokowała między piętrami.
– Klękaj. – posłusznie zrobiłam, co mi kazał. Sięgnęłam do paska jego spodni, odpięłam go a następnie rozpięłam jego rozporek. Wyjęłam jego twardniejącego fiuta i wzięłam go do ust. Zaczęłam go mocno ssać i lizać, w duchu uznając, że to mała cena za zachowanie posady. Chciałam to jak najszybciej skończyć, dlatego przyspieszyłam ruchy głowy, jednak on mnie powstrzymał.
– O nie, mała. Aby zachować posadę musisz zrobić coś więcej… Wstań. – wykonałam jego polecenie a on sięgnął do mojej bluzki i zaczął ją rozpinać. Drugą ręką podwinął moją spódniczkę i jedną z moich nóg podniósł i oplótł się nią wokół bioder. Palcami zahaczył o moją cipkę. Przesunął pasek stringów i zatopił palce w moje wnętrze.
– Ciasna i mokra suczka. Takie lubię, wiesz? – mruknął zadowolony, tuż przy moim uchu. Całował moją szyję, jednocześnie pieprząc mnie palcami. Zaczęłam jęczeć, czując narastający orgazm. Wyjął palce ze mnie i zapakował fiuta, przytrzymując mnie rękami za tyłek. Oparł mnie o ścianę windy i zaczął się we mnie wsuwać. Długie, powolne, ostre ruchy. Jednocześnie zaczął mnie całować. Ostro, namiętnie. Jego usta rozgniatały moje a język gwałcił podniebienie. Ręką, którą przytrzymywał mój tyłek, zaczął pieścić moją drugą dziurkę a ja poczułam, że odlatuję.
Sprawdź również: sex opowiadania
– O taaaak! – jęknęłam, czując wyjątkowo silny orgazm. Szef wyszedł ze mnie i obrócił tak, że teraz opierałam się rękami o ścianę, wypinając tyłek w jego stronę. Bez ostrzeżenia wszedł w moją drugą dziurkę a ja poczułam kolejny orgazm. Pan prezes teraz zaczął mnie ostro rżnąć, raz po raz wciskając swój wielki sprzęt w moją małą dupcię.
– Spuszczę się w ciebie, rozumiesz? – warknął.
– Taaak..
W tym momencie poczułam, jak zalewa moją dupkę po same brzegi. Byłam wykończona. Wyszedł ze mnie.
– Witamy na pokładzie, Edyto. – zapiął spodnie i uruchomił z powrotem windę.