Mam na imię Łukasz i od kilku lat mieszkam w Gdańsku. Mam 33 lata i jestem singlem. Oprócz cyfry, ten krótki opis jest zgodny z prawdą, niezmiennie od kilku ładnych lat.
Życie singla jest całkiem proste i nigdy nie potrzebowałem pomocy w obowiązkach domowych. Od czasu do czasu wystarczało mi zamówienie sprzątaczki, żeby porządnie odkurzyć i pozamiatać. Tym bardziej, gdy pewnego razu moi rodzice mieli przyjechać w odwiedziny – wtedy wszystko musiało lśnić i potrzebowałem pomocy, bo nie byłem aż tak dokładny w sprzątaniu jak wymagał ich sokoli wzrok. Zadzwoniłem więc do firmy sprzątającej i, ku mojemu zdziwieniu, osoba która zazwyczaj do mnie przyjeżdżała, była tego dnia niedostępna. W zamian, zaoferowali że przyślą Kasię. Nie wiedziałem jak się do tego odnieść, bo nie znałem jej umiejętności.
Później tego samego dnia usłyszałem stukanie do drzwi. Oczekiwałem starszej pani, a na progu stała 27-letnia kobieta. Z pewnością miała u mnie sprzątać, bo zdradzał to jej uniform. Po tym jak pozbierałem szczękę z podłogi, zaprosiłem ją do środka. Gdy przechodziła przez próg, przyjrzałem się jej. To była blondynka o figurze klepsydry, z pięknymi oczami i ubraniem podkreślającym każde zaokrąglenie ciała.
Oprowadziłem ją po pokoju i opowiedziałem co chciałbym żeby zrobiła. Pośpiesznie rozpakowała wszystkie sprzęty i zajęła się sprzątaniem w kuchni. Usiadłem na kanapie w salonie i kilka razy zerknąłem na nią w lustrze. Patrząc na to jak szorowała blat, wyobrażałem sobie wszystko co chciałbym z nią zrobić. Na początek zdjąłbym jej uniform…
Musiałem wbić wzrok w TV, żeby nie przekroczyć granicy. Wkrótce usłyszałem że zajęła się myciem podłóg.
W końcu wyłoniła się z kuchni i zaczęła myć podłogę przede mną. Wbiłem w nią wzrok kiedy pochylała się, odwrócona plecami do mnie. Instynkt wziął górę, wyciągnąłem dłoń i klepnąłem ją pośladki. Nie mogłem uwierzyć, że naprawdę to zrobiłem. To było automatyczne. Kobieta odwróciła się do mnie w gniewie i już miałem ją przeprosić, gdy nagle szeroko się uśmiechnęła. Wiedziała, jak grać w tę grę!
– Zastanawiałam się, kiedy w końcu się poddasz. Nie mogłam oderwać od ciebie wzroku, odkąd tu przyszłam. Podobało ci się jak sprzątałam?
Ona wiedziała że ją obczajałem! I wyraźnie chciała czegoś więcej!
Nie zastanawiając się ani chwili dłużej, złapałem ją w talii i przyciągnąłem do siebie na kanapę. Śmiała się, bo całowałem jej szyję i skórę za uchem, niczym wygłodniały zwierz. Miała włosy związane w kucyk, szczególnie łatwy do uchwycenia. Złapałem go i odchyliłem jej głowę, a potem polizałem od obojczyka aż do lewego ucha. Kobieta jęknęła.
Pocałowałem ją z pełną mocą, a nawet przygryzłem jej wargę. Jej stłumione jęki brzmiały jak protest, ale nie potrafiłem się powstrzymać. Była taka słodka i soczysta… Kiedy już się od niej oderwałem, usta były czerwone i nabrzmiałe. Z jej oczu biła żądza. Pochyliła się i pocałowała mnie. Tym razem to ona przejęła kontrolę i była równie gwałtowna jak ja wcześniej. Całowała moje usta i policzki, i przesunęła się wzdłuż szyi. Jednocześnie ocierała się o moje krocze i czułem że penis napiera na materiał spodni.
Nagle znalazła się pomiędzy moimi nogami. Wiedziałem że ten moment się zbliża, ale nie mogłem się już doczekać. Pośpiesznie zdjęła mi gacie, a spod nich wyskoczył mój wielki, twardy kutas. Widziałem w jej oczach, że był znacznie lepszy niż oczekiwała. Nie zwlekając ani sekundy, wzięła go do buzi i zaczęła mi robić dobrze dłonią. Po chwili splunęła na niego dla nawilżenia i znowu zabrała się do roboty. Było mi tak dobrze, że niemal doszedłem.
Musiałem ją powstrzymać. Przyciągnąłem ją na swoje uda, ustawiłem nad penisem, i jednym ruchem nadziałem ją na niego. Od razu jęknęła i zaczęła kołysać biodrami. Złapałem jej nogi i oplotłem je sobie wokół bioder. Ręce oparłem na swoich barkach i upewniałem się że penis za każdym razem wchodzi w nią głęboko. Na koniec podniosłem się razem z nią i posuwałem ją na stojąco.
W tamtym momencie jęczała mi do ucha i mówiła sprośne rzeczy. Chciała, żebym ruchał ją mocniej i szybciej. Robiłem, jak kazała. Po około 20 minutach czułem, że zbliża się mój orgazm. Ona też wydawała się to czuć. Lekko gryzła mnie po płatkach uszu. Robiła to z takim wyczuciem, że straciłem nad sobą kontrolę. Doszedłem w jej cipce i zalałem ją nasieniem.
Kiedy już skończyłem, opuściłem ją na kanapę. Wsunąłem do cipki 4 palce i zacząłem ją posuwać. Wkrótce dodałem do nich kciuka i wciskałem w nią dłoń aż po nadgarstek. Musiałem zacisnąć pięść i przejść do fistingu. Kobieta wiła się na kanapie jakby była opętana. Już po chwili, również doszła. Wygięła plecy i krzyczała nieskładne słowa, a tapicerka zalała się jej sokami.
W końcu usiadłem na kanapie, próbując odzyskać oddech. Ona leżała nie mogąc się ruszyć. W pełni zdałem sobie sprawę z bałaganu, jaki narobiliśmy, i wiedziałem, że będę musiał po nią zadzwonić kolejnego dnia, żeby skończyła to, co zaczęła.