Czy kiedykolwiek udawałeś się na wakacje z rozszerzoną rodziną? A może z teściami? Moja rodzina jest dość liczna, podobnie jak ta mojej żony. Zdarzyło nam się więcej razy spędzić wakacje z dalszą rodziną niż tylko z własnymi dziećmi! Uwielbiamy ten czas i wspólne spotkania, ale zawsze wiąże się to z pewnymi wyzwaniami – szczególnie dla mnie, który preferuje intymność z moją żoną.
Jedno z najbardziej pamiętnych wspomnień z wakacji miało miejsce podczas naszego pobytu w letniej miejscowości nadmorskiej razem z jej rodzeństwem i matką. To był naprawdę wspaniały czas – dużo słońca, zabawy na plaży i pozytywnych wibracji. Plaża była oczywiście zatłoczona, ale nie brakowało ciekawych widoków, co powodowało liczne rozmowy i chichoty.
Jednakże, im dłużej trwał nasz pobyt, tym bardziej stawaliśmy się sfrustrowani. Nasza potrzeba intymności wzrosła proporcjonalnie do naszej zniecierpliwości. W końcu postanowiliśmy zaryzykować i znaleźć spokojniejsze miejsce, gdzie moglibyśmy być sami.
Pierwszą próbę podjęliśmy w morzu, jednak szybko zorientowaliśmy się, że nie jest to tak romantyczne, jak mogłoby się wydawać. Plaża była zbyt zatłoczona, by znaleźć choćby chwilę intymności. Następnym pomysłem był parking – nie idealne miejsce, ale w końcu mieliśmy choć kilka minut dla siebie. Niestety, zakończyło się to niepowodzeniem, gdy ktoś zbliżył się zbyt blisko.
W końcu zdecydowaliśmy się na ucieczkę od zgiełku i wyjechaliśmy samochodem w poszukiwaniu spokojniejszego miejsca. Choć nie był to ideał, w końcu znaleźliśmy spokojny zakątek, gdzie mogliśmy oddać się sobie bez obaw. Choć nie jestem zwolennikiem takich działań, muszę przyznać, że w tamtej chwili wydawało się to najlepszym rozwiązaniem.
Wnioskując, choć wakacje z rodziną mogą być pełne radości i zabawy, ważne jest znalezienie czasu dla siebie i partnera. To te chwile intymności i bliskości tworzą najcenniejsze wspomnienia z podróży.
Zacisnąłem zęby, starając się znaleźć jakiekolwiek miejsce na tęsknotę za intymnością w naszej przepełnionej rodzinnej podróży. Ostatecznie, zdesperowany, wspiąłem się na tył naszego SUV-a, który miał trochę więcej przestrzeni niż przeciętne auto. Moje spodenki lądowały na ziemi, a ja stałem twardy, jak skała, przez większość dnia. Moja żona natychmiast zabrała się do działania, zasysając mnie bez skrupułów. Byłem w siódmym niebie. Nie mogłem uwierzyć, jak niesamowicie się czułem.
Następnie, bez żadnych oporów, moja żona zsunęła ze swoich bioder figi bikini, odwracając się, by wziąć kontrolę nad sytuacją. Jej ruchy sprawiały, że mój świat się kręcił. Wtedy zobaczyliśmy ich… Tam, w oddali, zbliżała się para starszych ludzi. On prowadził zmotoryzowany wózek, a ona kroczyła obok niego. Oczywiście, zdali sobie sprawę, co się dzieje za naszymi przyciemnionymi szybami. Ich reakcja była dla nas zaskakująco życzliwa – uśmiechy, gesty i oczywiście, świadomość tego, co się dzieje.
Choć moja żona była lekko zdenerwowana, ja czułem się niezwykle zaszczyceni ich przyjęciem. Zdecydowaliśmy się więc całkowicie oddać naszej namiętności. Jej top zniknął, a jej dłonie zaczęły działać cuda. W połączeniu z moją ekstazą i dumą z tego, że mogę być z nią, stworzyliśmy najgorętszy moment naszego życia.
Kiedy moje ciało wystrzeliło w nią, a ona trzęsła się na moich kolanach, czuliśmy, jak cała nasza relacja nabiera nowego wymiaru. Śmiech i rozmowy z naszymi „widzami” nie były tylko reakcją na sytuację, ale stawały się częścią tego niezapomnianego doświadczenia.
Powrót do rodziny z naszymi rozczochranymi włosami i rumieńcami na policzkach był z pewnością momentem, który będzie się krążył w naszych opowieściach rodzinnych przez lata. Choć wszyscy mogli się domyślać, co się działo, szczegóły pozostaną naszym wspólnym sekretem – jednoczącym naszą więź jeszcze bardziej.
Sprawdź również inne nasze opowiadania erotyczne o ostrym sexie