Czwartki należą do nas, do mężczyzn. W ten dzień spotykamy się z kumplami na różne rozrywki, jakie są godne dżentelmenów, ale czasem i jaskiniowców. Tym razem kolega chciał nam zrobić niespodziankę. Powiedział tylko, że dowiedział się o jednym elitarnym klubie i wystarał się o wejściówki dla nas. Kto by nie skorzystał, pomyśleliśmy. Żony w domach, my spuszczeni ze smyczy… Kto wie, co mogłoby się wydarzyć?
Pojechaliśmy tam więc. Okazało się, że było to w samym centrum miasta. Klub, który nie potrzebował reklamy. Jego renoma, poczta „pantoflowa” w zupełności wystarczyła. Kiedy jednak weszliśmy do środka, na początku poczułem pewne rozczarowanie. Ot zwykła dyskoteka. Zamówiliśmy w barze whisky i poszliśmy zatańczyć. Bawiło się z nami kilka lasek, nawet fajnych. Jedna dała się podotykać, nie czyniąc mi z tego tytułu żadnego wyrzutu. Więcej! Uśmiechała się.
Nie doceniłem jednak kolegi. W pewnym momencie bowiem DJ powiedział, że dziękuje za imprezę, że pora na zamknięte atrakcje. Myślałem, że to koniec, ale Dawid nas zatrzymał. Bilety były też na tę specjalną okazję. Po chwili układ mebli w lokalu zupełnie się zmienił, trochę jak w barze ze striptizem, tylko bardziej luksusowo. Wkoło stały skórzane fotele, przy których każdy miał mini stolik na drinka. Dawid się naprawdę postarał. Siedzieliśmy w pierwszym rzędzie. Wkoło pojawiło się kilka kelnerek, zupełnie topless, w skąpych szortach, w pończochach-kabaretkach i szpilkach na koturnie. Proponowały nam drinki, ulubione trunki. Okazało się, że to na koszt kolegi, a on nam dał całkowite przyzwolenie na korzystanie z jego rachunku… zamówiłem więc czterdziestoletnią szkocką. Nawet nie pytałem, ile kosztuje, ale spodziewałem się, że normalnie bym takiego alkoholu nie miał okazji próbować.
Po chwili światło przygasło. Błysnął reflektor, który błysnął na środek okrągłej sceny, gdzie jeszcze niedawno stała konsola DJ-a. Teraz stały tam dwie laski. Ruda i blondynka. Nieruchome. W objęciach. Zupełnie nagie. Zagrała muzyka, dark electro chyba. Wolna, wprawiająca w trans. Ciała obu lasek zaczęły się delikatnie poruszać w rytm. Dłonie błądziły po nich, szukając co wrażliwszych miejsc. Całowały się przy tym. Namiętnie, gorąco, jakby nikogo tu nie było, a były wyłącznie same.
Sprawdź nasze pozostałe sex opowiadania
Pierwszy raz coś takiego widziałem, więc szczęka opadła mi niemal do ziemi. Patrzyłem, jak dwie piękności, bo były naprawdę śliczne, rozpieszczają swoje ciała. Muzyka budowała odpowiedni klimat. Pojawiła się za nimi jakaś postać. Ubrana cała na czarno. Pozornie nic nieznaczący statysta i techniczny, który dostawił do tej sceny dwa krzesła, stolik i gadżety na nim.
Dziewczyny podeszły do stolika. Widziałem tylko, że coś z niego zabrały, a następnie usiadły blisko siebie na krzesłach, naprzeciw siebie. W dłoniach miały czarne wibratory. Zaczęły rozpieszczać nimi wzajemnie swoje ciała. Nie zaczynały od razu od cipek. Patrzyłem, jak krążą czubkami gadżetów po swoich piersiach, otaczają ruchami sutki, jednocześnie nie szczędząc sobie całusów i pieszczot drugą dłonią.
Chciałem spojrzeć na kumpli, zobaczyć, jak się bawią. Było jednak tak ciemno wokół sceny, że nie dało się praktycznie nic zobaczyć. I to mimo tego, że siedzieliśmy w pierwszym rzędzie. Znów wróciłem spojrzeniem na dwie piękności. Dążyły zabawkami coraz niżej. Przyglądałem się, jak dotykają nimi wnętrz ud. W końcu gadżety wdarły się w ich szparki. Wpychały je głęboko, a westchnienia i jęki przebijały się przez muzykę, idealnie się w nią wkomponowując.
Zaczerpnąłem łyk whisky, chcąc zwilżyć nieco gardło. Smakowała równie dobrze, jak wyglądało to całe show. Po chwili dziewczyny pozbyły się krzeseł. Odłożyły też wibratory. Widziałem, że wzięły coś większego. Czarna postać znów się pojawiła na scenie. Zabrała krzesła i wniosła jakąś matę, na której dziewczyny ułożyły się, układając nogi w nożyce. Między nimi błysnął podłużny, duży kształt. To było dwustronne dildo, którego jedna końcówka znalazła się w blondynie, druga – w rudej. Dziewczyny idealnie synchronicznie uniosły się i zaczęły poruszać biodrami, wpychając potężny, pod względem długości i objętości kształt w siebie. Jęk zaczął przewyższać muzykę.
Z podziwem patrzyłem, jak pracują ich biodra, jak równo się do siebie zbliżają i oddalają, dzieląc jeden gadżet między sobą. Kelnerka w międzyczasie zaproponowała cygaro. Nigdy nie paliłem, więc spróbowałem. Smakowało równie dobrze, jak whisky.
Dziewczyny coraz mocniej się rozkręcały, napierając na siebie coraz silniej. Usiadły na macie, objęły się i całowały mocno, pojękując, niemal krzycząc, gdy ich biodra wciąż poruszały się. Miały w sobie potężną zabawkę, a jednocześnie ocierały się mokrymi szparkami i łechtaczkami. W tym momencie każdy facet chciałby być w ich towarzystwie. Ja na pewno chciałem…
W mgnieniu oka rozluźniły uścisk, klęknęły tyłem do siebie. Dildo znów poszło w ruch, tyle że tym razem pieprzyły się nim od tyłu. Napierały mocno, zderzając się przy tym pośladkami. Mokry, lepki klask rozchodził się po sali, a wtórowały mu westchnienia, jęki i hipnotyczna muzyka. Po twarzach dziewczyn było już widać, że dłużej nie wytrwają. Wpierw jedna, później druga, wybuchły głośnym, przeszywającym uszy krzykiem. Ze szparki rudej wyraźnie pociekło, co wielu gości na widowni nagrodziło brawami. Podążyłem za resztą i też zacząłem klaskać. To był naprawdę mocny show, który zapada w pamięć na całe życie. Dawid to gość… naprawdę się postarał, aby dostarczyć nam rozrywki.