Jestem dziewczyną na telefon, która zgadza się na wiele zabaw. Wiem, że wbrew pozorom sporo lasek nie zgadza się na anal, a ja… cóż, zrobiłam z tego usługę, na której trzepię niezłą kasę. Określam to swoim „popisowym numerem”. Dlaczego? Pozwól, że Ci opowiem jedną wyjątkową sytuację.
Skontaktował się ze mną klient, do którego miał przyjechać znajomy z Irlandii bodaj. Chciał znaleźć im rozrywkę na wieczór, a ja, cóż… rozrywkowa ze mnie dziewczyna! Dlatego też umówiliśmy się, a on zamówił mój popisowy numer.
Przygotowałam się więc odpowiednio, ubrałam kabaretki, krótką spódniczkę i stanik, wypychający moje śliczności do góry i pojechałam pod wskazany adres. Panowie okazali się dojrzalsi. Ja sama mam 23 lata, oni… pewnie po jakieś 40 albo i więcej. To jednak nieistotne. Póki płacą i nie chcą niczego, czego nie oferuję, to jest spoko.
Byli na szczęście dość szarmanccy. Zaproponowali drinka, czemu nie odmówiłam. Napiłam się z nimi, a jednocześnie zaczęłam powoli swoje małe show. Zaczęło się od powolnego tańca, w którym kołysałam tym, co mama w genach dała. A dała sporo, bo biust DD, szczupła talia i duże pośladki to naprawdę dużo. Widziałam, że przykuwam ich uwagę i bardzo dobrze. Jednak najlepsze czekało dalej.
Ściskałam swoje piersi, jeszcze skryte pod koszulą i stanikiem. Bujając się delikatnie do muzyki, jaka leciała, rozpinałam guziczki, odkrywając duże, ponętne kształty. Siedzieli obaj jak zaklęci. Jak dzieciaki, którym puściło się zajebistą bajkę. O tak… lubiłam, kiedy tak na mnie patrzono, kiedy facet wręcz był otumaniony przez mój osobisty urok. Wtedy czerpałam największą przyjemność ze swojego zajęcia.
Gdy pozbyłam się koszuli, rozpięłam stanik i chwyciłam za dolne krawędzie miseczek. Przycisnęłam je mocno do ciała i zaczęłam sunąć do góry. Stałam naprzeciw nich, a oni patrzyli z uwagą i rozdziawionymi ustami, jak powoli odkrywam piersi, mocno je unosząc. Koronkowy materiał przesuwał się w górę mojej skóry, a ciężki biust tylko czekał na moment, by się wyzwolić. W końcu – przełamanie. Piersi opadły jedna natychmiast po drugiej, bujając się mocno, a oni aż naraz westchnęli. Ujęłam mocno moje piękności i bawiłam się nimi, poruszając wciąż bioderkami w rytm muzyki. Sutki sterczały silnie, a ja dodatkowo pobudzałam je głaskaniem i podszczypywaniem.
To jednak nie był koniec… zawinęłam biodrami dookoła. Obróciłam się tyłem do nich i uniosłam lekko spódniczkę, by tylko zobaczyli dolne krańce moich pośladków. Droczyłam się z nimi i widziałam, że im się to podoba. Byli cierpliwi, jak ich o to prosiłam. A to się mogło im tylko opłacić. W końcu bowiem chwyciłam za guziczek spódniczki, rozpięłam go i pochyliłam się w przód. Wypięta do nich zaczęłam odsłaniać duże pośladki… a między nimi lśnił kryształek wieńczący korek analny, który tkwił w mojej dupci. Braw się nie spodziewałam, ale dostałam je. Spodziewałam się za to, że dostanę napiwek.
Usiadłam znów między nimi i wzięłam kieliszek w dłoń. Piłam powoli, pozwalając im dotykać mojego ciała. Całowałam się to z jednym, to z drugim, pozwalając, by ich dłonie, coraz bardziej niecierpliwe, sunęły coraz śmielej po mojej skórze i najwrażliwszych miejscach. W końcu klękłam na siedzeniu sofy. Spojrzałam w oczy swojemu klientowi i pochyliłam się do jego penisa, wystawiając jednocześnie ociekającą soczkami cipkę i korek z diamencikiem jego towarzyszowi. Ujęłam jego pałkę w usta i zaczęłam ssać, gdy tamten momentalnie dobrał się do mojej szparki.
Byłam między nimi. Czułam, jak jeden wypełniał moje usta, drugi – moją cipkę. Dodatkowo obracał jeszcze korkiem w moim tyłku, co sprawiało mi nieopisaną przyjemność. To jednak wciąż nie był koniec mojego małego show. Pozwoliłam się na razie rżnąć w szparkę i w usta, ale kolejny krok należał do mnie.
Wiecie… przed przyjściem tu wypiłam sporo wody. Po co? Poprosiłam, by wyjął koreczek z mojego tyłka, co on zrobił z ochotą. Następnie wyprostowałam się, a gościa mojego klienta posadziłam na kanapie. Dosiadłam go, nabijając się na jego fiuta tyłkiem. Był przyjemny, zgrabny, dość duży, bym go czuła wyraźnie w sobie. Samego klienta zaprosiłam między uda. Zaczęli brać mnie we dwie dziurki.
Byłam już mocno podniecona, a oni z każdą chwilą wykazywali coraz większe zaangażowanie. Czułam, jak ich penisy zderzały się przez ściankę pochwy i dupci, jak mnie rozjeżdżali ostro. To wywoływało przyjemne pulsowanie. Pulsowanie, które mogło skończyć się tylko jednym – intensywnym, obfitym orgazmem.
Wspominałam, że wypiłam dużo wody? Gdy chłopaki się rozpędzili, ja już wyłam na całe pomieszczenie. Mój głos zagłuszał zderzenia naszych ciał. Od cipki przez dupcię do mojej głowy i z powrotem, aż do palców u stóp biegły przyjemne prądy, które skończyły się intensywnym szczytowaniem, a z mojej cipki uszło mnóstwo soczków, którymi zbryzgałam obu panów.
Jak to przyjęli? Cóż… przede wszystkim zerżnęli mnie tak, że dostałam jeszcze dwóch podobnych orgazmów, a po wszystkim – podwójną stawkę. Mój popisowy numer więc spisał się idealnie, a do tego miałam naprawdę fajny seks.