Tego roku stwierdziłem, że pora zobaczyć, jak wygląda nasze polskie morze. Fakt, to nie Karaiby, Malediwy czy nawet Chorwacja, ale w końcu tutaj też można się zabawić, prawda? Przynajmniej z takiego założenia wyszedłem. Wybrałem sobie dobry hotel, tuż nad morzem. Apartament oczywiście z widokiem na nie, prawie na samym szczycie.
Na początku wszystko mnie tu dziwiło. Może właśnie dlatego, że przyzwyczajony byłem do plaż i wybrzeży innych krajów. Dopiero gdy poszedłem do nabrzeżnego klubu, poczułem się bardziej swojsko. I tam ujrzałem ją…
Dziewczyna była ubrana skromnie, miała ładną, letnią sukienkę, która podkreślała jej kształty. Widać, że się jeszcze rozwijała, jak ten kwiatek. Moją uwagę jednak zwracały przede wszystkim duże oczy i burza włosów, jaką miała na głowie. Była ze znajomymi, słyszałem, jak się śmiała. Przyjemny, dźwięczny, dziewczęcy chichot. Widziałem, że piła alkohol, więc z góry wyszedłem z założenia, że jest pełnoletnia. Przywołałem barmana. Spojrzałem po butelkach i poleciłem mu przyrządzenie dwóch drinków. Nie było ich w karcie. Ale ja wiedziałem, że te mieszanki działają jak afrodyzjak. Dostał dodatkowy napiwek za przyniesienie jej napoju do stolika.
Kiedy to zrobił, rozejrzała się. Nasze spojrzenia spotkały się. Rozciągnąłem usta w uśmiechu, unosząc swoją szklankę i upiłem łyk. Poczułem pewną dumę, gdy w tym półmroku zobaczyłem, jak oblała się lekkim pąsem, a na jej twarz wypełzł nieśmiały uśmiech. Ona też upiła łyk. Widziałem, jak na jej twarzy maluje się zaskoczenie. Drink bowiem był lekko cierpki, ale i słodki, przyjemnie rozgrzewający od koniuszka języka, aż do żołądka. Jednocześnie nie palił tak, jak jagermeister czy wódka. Obejrzała się znów na mnie. Widziałem, jak mierzyła mnie spojrzeniem, jakby oceniała coś. Rozparłem się przy barze, przyglądając się jej. Inni goście nie mieli nic przeciwko mojej pozie. A może po prostu wiedzieli, że jestem samcem alfa?
Po kilku chwilach wstała, powiedziała coś do swoich towarzyszy. Jeden z nich ewidentnie był jej bliższy, ale kazała mu zostać. Sama ruszyła do drzwi klubu. Obserwowałem każdy jej ruch. Mimo że była młoda, to miała mnóstwo seksapilu. Rzuciła tylko krótkie spojrzenie w moją stronę, jakby szukała mnie wzrokiem. I wyszła.
Odczekałem chwilę, dopiłem swojego drinka i ruszyłem za nią. Nie wiem, czy czekała na to, czy nie. Czy może po prostu poszła się przewietrzyć? Jednak przyciągała mnie jak magnes. Kiedy wyszedłem z klubu, rozejrzałem się. Nie mogłem jej dostrzec wśród ludzi stojących przed lokalem. W końcu jednak mój wzrok ją dosięgnął. Szła po plaży, a targana na wietrze sukienka przylegała do jej ciała. Czułem się trochę jak łowca, ruszający w pościg za zwierzyną.
Gdy ją dogoniłem, wyglądała na zaskoczoną. Ujęła mnie jej nieśmiałość, mówienie półsłówkami, a jednocześnie pełen ciekawości błysk w oku. Objąłem ją w pół. Nie zaprotestowała, zamiast tego oblała się kolejnym rumieńcem. Jej biodra były pełne, kształtne. Wywoływały w mojej wyobraźni prawdziwy zamęt. Dowiedziałem się, że miała na imię Alicja i dwa miesiące temu skończyła 18 lat. Szybko nawiązaliśmy nić porozumienia, a po pewnym czasie – byliśmy już w moim apartamencie.
Stała tam, krucha, drobna, z ręką przełożoną przez środek ciała. Pociągająca jak diabli. Poprowadziłem ją do okna, wręczyłem kieliszek z winem. Kiedy stałem za nią i dotykałem jej ciała, nie protestowała, choć czułem, że cała drży. Nie wiedziałem, czy znała już męski dotyk, czy nie. Moje dłonie jednak szybko ujęły jej młode, kształtne piersi, zaciskając się na nich. Masowałem je mocno, słuchając, jak dyszy ze zdenerwowania i podniecenia. Kiedy rozsupływałem troczki sukienki, stała taka… skruszona, wciąż nieśmiała. Kiedy zsunąłem materiał z jej ramion, sukienka opadła na ziemię. Była prawie naga. Teraz mogłem dostrzec, że tak naprawdę to była już kobieta. Młoda, ale kobieta, o pełnych biodrach, idealnych piersiach… Nie czekałem dłużej. Rozpiąłem jej stanik, uwalniając jej biust z jego uścisku. Drobne, różowe sutki sterczały, błagając o pieszczotę. Kiedy opuściłem jej majtki, widziałem, że były już wilgotne.
Nic nie mówiłem, a i ona nic nie chciała mówić. Czekała. Nie mogłem przedłużać tego czasu. Rozpiąłem spodnie, pochyliłem ją w przód, aż oparła się dłońmi i policzkiem o szybę. Widziałem, jak jej plecy wyginają się w łuk. Wiedziała, jak się przygotować. Byłem już twardy i gotowy. Wszedłem powoli, z szacunkiem. Gdy poczułem lekki opór, pchnąłem mocniej. Wiedziałem już, że byłem jej pierwszym. Zdradzał to też cichy jęk, przetkany szlochem. Ująłem ją łagodnie w talii i wszedłem głębiej. Wyprężyła się cała, wzdychając.
Jej dotychczas dziewicza cipka wyraźnie oczekiwała dojrzałego mężczyzny. Wiem, że miała chłopaka, ale widać… nie była gotowa przeżyć z nim żadnych intymnych chwil. Mnie… oddała się bez wahania.
Oparła się mocniej o szybę, wypięła się do mnie silnie. Jej ciało błagało o spełnienie. Chwyciłem ją więc za włosy, piękne, ciemne i gęste. Burza loków uwięzła między moimi palcami, a moje biodra zaczęły rytmicznie ruszać się w takt muzyki jej jęków, westchnień i mojego oddechu.
Po chwili zrzuciłem z siebie koszulę i przyciągnąłem ją do siebie. Gładka skóra jej pleców przywarła do mojego owłosionego torsu. Moje usta błądziły po jej szyi. Odchyliłem jej głowę, trzymając ją za podbródek. Druga dłoń płynęła po jej piersiach. Czułem jej zapach – delikatnych kwiatowych perfum, morza i niewinności. Zjechałem palcami między jej uda. Zacząłem rozpieszczać łechtaczkę opuszkami, jednocześnie wciąż głęboko penetrując jej szparkę.
Czułem, jak pod wpływem pieszczot jej cipka zaczyna się kurczyć, a ona sama coraz trudniej utrzymuje się na nogach. Mocno przyspieszyłem, powodując, że jęczała i krzyczała na całe gardło. Gdy jej cipka się zacisnęła, a ona zapiszczała, wstrząsana orgazmem, wyrwałem z niej penisa i wystrzeliłem ciepłe nasienie na jej plecy. Pod każdą salwą spermy drżała, jakby lał się na nią gorący wosk. Alicja tego wieczora jednak nie miała dość… Wypad nad polskie morze jednak okazał się prawdziwym sukcesem… Dziewczyna dotrzymała mi towarzystwa do samego wyjazdu.