Miała 10 lat, kiedy zmarła jej matka, a moja bliska przyjaciółka, której ostatnią wolą było to, abym to ja przejął pieczę nad dziewczyną. Zawsze byliśmy blisko, nazywała mnie „wujkiem Mariuszem”. Sąd przychylił się do wniosku i od tamtej pory wychowywałem ją jak własne młode. Z czasem jednak, gdy zaczęła dojrzewać, widziałem, jak zmieniało się jej ciało, charakter i zachowania.
Odkąd skończyła 15 lat, była praktycznie już kobietą, która mogła poszczycić się kształtnym ciałem i naprawdę ładną buźką. Szmaragdowe oczy w połączeniu z jasnymi blond włosami mogły zawrócić niejednemu. Dodatkowo zawsze starałem się ją angażować w jakieś aktywności, zachęcałem do nauki tańca, sportów… więc miała ciało gibkie.
Rozpieszczałem ją, przyznaję. Robiłem wszystko, by zapewnić jej najlepszy byt. Jednocześnie z zazdrością słuchałem jej westchnień do chłopaków ze szkoły. Nie chciałem, by ktokolwiek ją dotykał, całował czy nawet na nią patrzył. Zawsze dziwiła się, że czerwienieję na twarzy, gdy o tym wszystkim mówiła.
Zobacz nasze pozostałe: opowiadania erotyczne
W końcu nadszedł czas, gdy skończyła 18 lat. Była młodą kobietą, tuż przed maturą, dodatkowo niesamowicie świadoma swojego seksapilu. Często nosiła ubrania, które jej kupowałem, a w domu… od pewnego czasu chodziła przy mnie bezceremonialnie w bieliźnie, niekiedy nawet cały dzień. Trudno było mi oderwać od niej spojrzenie. Ciężko było mi też zebrać myśli, bo przed oczami wyobraźni miałem tylko jej dorodne, młode piersi i idealny tyłek, wyćwiczony w trakcie licznych treningów.
W końcu nadszedł ten wyjątkowy dzień… Siedziałem w swoim gabinecie i przeglądałem jakieś papiery. Przyszła ubrana w szlafrok.
– Wujku Mariuszu, obejrzymy coś dzisiaj?
Uniosłem spojrzenie. Uśmiechnąłem się czule – A na co masz ochotę?
– Coś się wybierze – odpowiedziała. Stała mimo wszystko dalej w drzwiach, przyglądając się mi. Po chwili znów podniosłem na nią wzrok.
– Coś się stało, kochanie? – zapytałem troskliwie.
– Męczy mnie jedna rzecz… – przygryzła wargę, patrząc w bok – Czy ja mam ładne ciało?
– Słucham?
Rozwiązała szlafrok. Zsunęła go po ramionach. Nie miała na sobie absolutnie nic. Patrzyłem na nią. Czułem, jak całe moje ciało się napina. Jak krew odpływa od głowy w jedno konkretne miejsce.
– Czy mam ładne ciało? – ponowiła pytanie.
– Kochanie… – wstałem i podszedłem do niej. Chwyciłem za szlafrok i okryłem ją.
– Aż tak źle? – zapytała, a jej oczy napłynęły łzami.
– Masz je piękne, skarbie – powiedziałem drżącym głosem.
– To czemu dotąd mnie nie dotknąłeś? – wierzchem dłoni przetarła oczy – Próbuję zwrócić twoją uwagę, chodzę rozebrana… A ty nic…
– Próbujesz zwrócić… – zamknąłem się. Drżałem. Wszystkie myśli, marzenia, mokre sny o młodej, ślicznej 18-latce, mogły spełnić się w tym momencie. Wyciągnąłem do niej dłoń. Wsunąłem pod poły szlafroka i chwyciłem jej pierś. Była miękka, gorąca. Jej malinowe usta rozwarły się w cichym jęknięciu. Rzuciła mi się na szyję i pocałowała mnie namiętnie.
Wypróbuj też: kamagra
Potoczyło się to błyskawicznie. Po chwili oboje byliśmy już zupełnie nadzy. Ona siedziała na biurku, a ja schodziłem ustami w dół, pieszcząc wargami jej ciało.
– Wujku… ja jeszcze nigdy… – przygryzła wargi między westchnieniami.
– Nie uprawiałaś seksu?
– Czekałam na ciebie – powiedziała, wypychając biodra do przodu. Uśmiechnąłem się do niej rozczulony. Pochyliłem głowę i zacząłem wylizywać jej cipkę. Dziewicza, słodko-słonawa, do tego zupełnie wygolona. Rozbrzmiała muzyka jej jęków, westchnień i pisków, które tłumione były przez jej uda, układające się na moich barkach. Patrzyłem w górę, jak jej ciało przechodzą spazmy przyjemności. Drążyłem jej cipkę językiem to głębiej, to płycej.
W końcu poderwałem się na równe nogi. Chwyciłem penisa i otarłem główką o jej mokrą od śliny i soków szparkę.
– Gotowa?
– Błagam… zrób to – wyszeptała półprzytomnie.
Wszedłem. Nie za mocno, ale pewnie. Krzyknęła na całe gardło. Były w tym ból i rozkosz. Mój penis przedzierał się przez jej dziewiczą cipkę, wchodząc coraz głębiej. Gdy go wycofywałem, zobaczyłem krwawy ślad.
– Jesteś już kobietą, skarbie.
– Och, wujku Mariuszu – wysapała, wypchnęła mocniej biodra, nadziewając się na mnie. Byłem czuły. Rozpieszczałem jej ciało, całowałem ją, jednocześnie coraz mocniej i głębiej wchodząc w nią. Była bardzo ciasna, a jednocześnie otwarta na mnie. Spragniona dojrzałego fiuta, który zaspokoi jej nastoletnie żądze.
Po chwili obróciłem ją. Wszedłem zdecydowanie od tyłu, przyciskając jej tors do blatu biurka. Widziałem, jak jej spłaszczony biust wylewa się po bokach na dokumenty, które wcześniej przeglądałem. Wąską talię obejmowałem tak, że niemal mogłem złączyć obie dłonie.
Gdy jej nastoletnia cipka skurczyła się, zawyła głośno, a soki buchnęły mocno. Przyspieszyłem, chcąc jej pokazać, czym jest silny orgazm. Trwało to kilka minut, po czym sam czułem, że to już. I ona też to wiedziała.
Uklękła przede mną i podniosła piersi na przedramionach. Masowałem penisa, patrząc w jej śliczne, szmaragdowe oczy, zerkając w dół na biust. Nie pamiętam już takiego wytrysku. Zrosiłem nim cały jej dekolt, strzelając raz po raz. Gdy ja dyszałem ciężko, ona z uśmiechem rozsmarowywała śmietankę po swoim ciele. To był początek wielkiej przygody.
Chcę być takim wujkiem