Ja i mój ojciec od lat byliśmy sami. Przez ten czas skupiał się przede wszystkim na moim rozwoju, inwestując w szkołę. Kiedy zaś poszedłem na studia, staruszek zaczął sobie bardziej używać. Nie mówię, że nie miał lasek w międzyczasie. Ale raczej po prostu nie sprowadzał ich do domu. Tym razem jednak chyba chciał kogoś bardziej na poważnie znaleźć. Był lekarzem, więc czasu miał niewiele na to, by randkować, więc korzystał z usług specjalnego portalu. Jego nową dziewczynę zobaczyłem pierwszy raz tylko na fotce, ale to miało się zmienić.
Przyjechałem na weekend do domu. Ojciec odstawiony jak stróż w Boże Ciało odebrał mnie ze stacji.
– Aniela jest już na miejscu – wyjaśnił.
– Dlatego się tak odpieprzyłeś? – roześmiałem się.
– No ona lubi elegancko ubranych gości – zmierzył mnie spojrzeniem. Ja tradycyjnie miałem na sobie bojówki i jakiś sweter – Będziesz musiał się przebrać.
– No daj spokój… to miała być kolacja na luzie.
– I będzie! Tylko… no jakaś koszula chociaż.
Warknąłem z bezsilności. Chciałem, by staruszek ułożył sobie życie. Pokiwałem od niechcenia głową, przystając na jego prośbę – Ale jak tylko wyjdzie, to wskakuję w dres.
– Spoko – roześmiał się – O ile dzisiaj wyjdzie.
– Jak masz zamiar się pieprzyć, to ja wychodzę – parsknąłem.
Przewrócił tylko oczami i pokręcił głową, śmiejąc się. Tak. Miałem ze staruszkiem dobre układy.
Gdy dojechaliśmy na miejsce, zobaczyłem jej słodziasznego fiata na podjeździe. Kiepski gust, od razu pomyślałem, no ale…
Wszystko się jednak zmieniło, gdy weszliśmy do domu. Fotka totalnie nie oddawała tego, co ujrzały moje oczy. Może była sprzed kilku lat. Laska miała śniadą karnację, burzę ciemnych włosów i soczyście niebieskie oczy. Usta podkreśliła wiśniową szminką, a jej twarz, dojrzała, to jednak wciąż nie nosiła tak wielu śladów dojrzałości. Widać było, że ćwiczyła i lubiła to eksponować. Miała na sobie przylegającą sukienkę, mocno podkreślającą idealne proporcje, wywołujące dreszcz podniecenia nawet u zatwardziałego impotenta. Przełknąłem ślinę.
– Aniela, poznaj mojego syna – ojciec przedstawił mnie, a ona uśmiechnęła się uroczo, zarzucając włosy na plecy i wyciągnęła dłoń w moim kierunku. Uścisnąłem ją.
– Cześć, miło mi poznać – powiedziała.
– I wzajemnie – mruknąłem, ściskając jej rękę. Skrzywiła się lekko.
– Krzepki jesteś – zachichotała, mierząc mnie dokładnie spojrzeniem. Nie pozostawałem jej dłużny, choć robiłem to dyskretniej.
– Okej, Tomek się ogarnie – spojrzał na mnie wymownie – i zaraz dołączy.
Poszedłem na górę, gotów, by się ubrać jak ta papuga. Stąd usłyszałem dzwonienie jego komórki, głos ojca, a także w końcu podniesiony głos. Wiedziałem, co to oznacza. Jakiś trudny przypadek w szpitalu.
– Tomek! – zawołał – ja wracam niebawem. Noż kurwa… dzisiaj akurat – wysapał.
– Damy sobie radę – zabrzmiał jej głos. Pewnie, że tak. Co mieliśmy zrobić? Pomyślałem.
Wygrzebałem z szafy jakąś koszulę i zacząłem się przebierać. Ściągnąłem sweter, koszulkę…
– Cenię u mężczyzn silne dłonie – usłyszałem jej głos i trzask drzwi.
– Aniela? – obejrzałem się – Nie powinnaś być na dole?
– Pewnie powinnam – ruszyła spokojnym krokiem do mnie. Bacznie przyglądałem się temu, co robiła. Kołysała delikatnie biodrami, czarując tak, że cały drżałem – Ale czy chciałam? – wzruszyła ramionami, a cycki w głębokim dekolcie lekko zafalowały.
– Pewnie nie – stwierdziłem, kiwając głową.
– Tylko dłonie masz takie silne? – oparła się na bokach, patrząc na mnie wyczekująco.
– Chodzę regularnie na siłownię – powiedziałem, zarzucając koszulę na plecy – Więc pewnie nie – chciałem zacząć zapinać guziki, ale ona podeszła i wsunęła palce pod materiał.
– A co jeszcze masz krzepkie? – zsunęła tkaninę z mojej skóry. Czułem jej zmysłowe dłonie, mocny zapach bergamotki i konwalii.
– Wiele rzeczy. Ale ty jesteś laską ojca.
– Jego teraz tutaj nie ma – chwyciła mocno przez spodnie za mojego penisa – Lubię, co widzę. A co lubię, to chcę mieć.
– Zwariowałaś?! – syknąłem, ale ona była zdecydowana. Nie chciałem robić tego ojcu, ale była zniewalająca. Szybko pozbawiła mnie spodni i pchnęła na łóżko. Rozchyliła dekolt, wyjmując z niego piersi. Drobne sutki na dużych półkulach… takie, jakie lubię najbardziej. Zdarła ze mnie bokserki, a ja już sztywniałem. Uniosłem się na łokcie, patrząc, co robiła. Chwyciła go w usta zdecydowanie, rozmazując szminkę na skórze. Ssała szybko, mocno. Spieszyła się. Nie wiadomo było, jak wiele czasu mieliśmy. Opluła go i objęła cycami. Z szerokim uśmiechem zaczęła nimi jeździć w górę i w dół. Była dojrzała. W wieku ojca, bo mi mówił… Ale miała tyle seksapilu, że niejedna 20tka by jej zazdrościła. Odepchnąłem ją, a ona opadła do tyłu. Podwinęła mocno sukienkę. Choć mieliśmy do dyspozycji łóżko, szybko zdarłem z niej majtki i wziąłem ją na podłodze.
Wszedłem ostro. Pospiesznie. W końcu nie wiadomo było, ile było czasu. Chwyciłem ją za włosy, a ona odepchnęła moją rękę.
– Zniszczysz mi fryzurę. Rżnij – zamknęła nogi na moich plecach, a ja ją posuwałem ostrymi ruchami. Była wilgotna i gorąca. Tak chętna i przystępna, jak żadna inna laska w moim życiu. Nie gustowałem w starszych… ale ona… Aniela była inna.
Czułem, jak cały drżałem. Pieprzyłem ją bezładnymi, ostrymi ruchami, a ona wyła jak poparzona. Nie mogłem długo wytrzymać. Wiedziała o tym.
– Spuść się we mnie, bo wysmarujesz mi sukienkę.
– Ale…
– Biorę piguły.
Nie hamowałem się od tej pory. Ustami przywarłem do sutka jej piersi i ssałem go, rżnąc ją bez opamiętania. Tuliła mnie mocno do siebie, nadstawiała biustu. Błądziłem językiem po nim, po skórze i brodawkach. W końcu doszedłem. Wepchnąłem penisa go głęboko, topiąc jej szparkę w spermie.
Westchnęła zadowolona. Zgoniła mnie z siebie i kucnęła. Zebrała spermę na dłoń, oblizała ją i połknęła. Uśmiechnęła się – Stworzymy sobie miłą rodzinkę.
Na pewno, parsknąłem. Ojciec będzie przeszczęśliwy…