Liceum było wyjątkowym okresem. I chyba jedynym czasem, gdy każdy z nas chciał trafić do gabinetu dyrektora. Bynajmniej nie chodziło o to, że szkoła była pełna punków i wszyscy wyznawaliśmy filozofię „no future”. Wszyscy wyznawaliśmy chęć, że tak to ujmę, fizycznej miłości z jego sekretarką.
Pani Elżbieta była kobietą z niesamowitą klasą. Miała pewnie ze 45 lat… ale przy tym zawsze przychodziła doskonale ubrana, podkreślając swoje wdzięki. Duży biust, ściśnięty w koszuli o głębokim dekolcie i garsonce, ołówkowa spódnica, odsłaniające długie nogi, na których zawsze miała pończochy i szpilki… Czekanie na wejście do gabinetu dyrektora było więcej niż tylko stresem przed potencjalnym opierdolem… Było niemal bramą do mokrego snu nastolatka.
Jednego razu, godziną popołudniową znów trafiłem do dyrektora. Tradycyjne pieprzenie o tym, jak to powinniśmy się lepiej zachowywać, że nauczyciele się skarżą, bla, bla, bla… Ale w pewnym momencie dyrektor dostał telefon. Po rozmowie odłożył słuchawkę i kazał mi czekać, bo musi wyjść ze szkoły, ale ma zamiar się ze mną rozliczyć. I wtedy poprosił panią Elżbietę, by mnie popilnowała.
Od razu zesztywniałem. Zarówno w przenośni, jak i dosłownie. Pamiętam, wtedy miała na sobie taki czerwony kostium. Marynarkę miała rozpiętą, bo było dość gorąco. Cycki ściśnięte w białej bluzeczce jak zawsze wyglądały mega zachęcająco. Gdy tylko weszła, oblizałem się, a ona oparła się o drzwi.
Nic nie mówiliśmy przez pewien czas. Ja tylko próbowałem sobie znaleźć miejsce, bo to w końcu gabinet dyrektora. W końcu usiadłem naprzeciw biurka, zerkając raz po raz na panią Elżbietę, która ze średnio zadowolonym wyrazem twarzy piłowała sobie paznokcie. W końcu nasze spojrzenia się spotkały.
– Ależ wy się gapicie – westchnęła zniecierpliwiona – a ty Kowalczyk chyba najbardziej.
– Ale pani Elu, to tak z sympatii – odpowiadam z uśmiechem.
– Do mojej osoby, czy do konkretnych jej części.
– Nie no, oczywiście, że do pani.
– A ja myślałam, że do moich cycków – wróciła do piłowania, milcząc przy tym. Krytycznie patrzyła na wynik swojej pracy.
Przygryzłem wargi. Usiadłem nieco niżej w krześle, zastanawiając się, co ona może sobie myśleć o nas. Czyli przez ten cały czas musiała widzieć, jak się na nią gapimy. Momentalnie spłonąłem ze wstydu, a moje policzki oblały się rumieńcem.
Ona tylko westchnęła, podeszła bliżej i oparła się o biurko dyrektora, tuż przede mną. Miała głębiej rozpięte guziki w bluzce – Wy młodzi jesteście tacy niegramotni – pokręciła głową – Jak czegoś na tacy nie dostaniecie… to się żaden nie domyśli.
– Ale pani Elu…
– Wy myślicie, że ja nie wiem, czemu to robicie? Że nie widzę, jak się na mnie gapicie? O to ci chodzi, Kowalczyk? – ścisnęła cycki i pochyliła się do mnie. Miałem je tuż przed twarzą, a mój 18-letni Wacek momentalnie zareagował. Uniosłem na nią spojrzenie, kiedy miętosiła biust tuż przed moim nosem – A może chcesz zobaczyć mój tyłek, co? – obróciła się i zadarła spódnicę do góry. Pończochy kończyły się tuż pod dużymi pośladkami, ledwo osłoniętymi przez materiał stringów. Zakołysała biodrami, co sprawiło, że jeszcze mocniej zareagowałem. Oddychałem powoli, choć czułem, jak pot cieknie mi po plecach.
Zobacz: gdzie sprzedać używaną bieliznę
– No i na co czekasz, Kowalczyk? – powiedziała niezadowolona. Wyciągnąłem rękę i położyłem na jej dupci. Nie wiem, jakiego wrażenia się spodziewałem. W dotyku była niby twarda, jędrna… ale dojrzały wiek sprawił, że skóra była nieco zwiotczała. Widoczna pomarańczowa skórka jednak nie odpychała mnie. Wręcz przeciwnie… czułem się jeszcze bardziej podniecony.
Usiadła na moich kolanach i zaczęła poruszać biodrami tak, że mocno uciskała mojego penisa. Chwyciła mnie za dłonie i położyła na swoich cyckach. Ściskałem je przez materiał, czując, jak tańczy tyłkiem na moich kolanach, wywołując coraz silniejsze podniecenie. Miałem już wcześniej doświadczenie z dziewczynami, ale ona… ona była kobietą. Nawet tak naprawdę nie byliśmy nadzy, a ona doprowadzała mnie do szaleństwa, po prostu ocierając się o mnie przez materiał.
Do tego wszystkiego cicho, ledwie jękliwie wzdychała. Wstyd przyznać, ja sapałem głośniej, czując, jak mój penis przez spodnie trze o jej pośladki, wchodzi między nie, jak sunie w górę po całej długości rowka. Pod palcami, przez garsonkę i bluzkę czułem, jak sterczały jej sutki. Mogłem sobie tylko wyobrażać, jak one wyglądają.
Przykurczyłem się nagle, a ona zaczęła szybciej się poruszać na mnie. Zacisnąłem mocniej dłonie na jej cyckach, czując, jakie są duże, miękkie… Poczułem mokre ciepło w bokserkach, dreszcze przebiegające przez całe ciało. Napięcie spadało wraz z kolejnymi salwami spermy, jakie płynęły w mojej bieliźnie. Pani Elżbieta wstała tylko, poprawiła się i pochyliła się do mnie. Tak, że mogłem jeszcze zobaczyć jej piersi w niemal pełnej okazałości. Spojrzała mi głęboko w oczy.
– Dzisiaj tyle, bo dyrektor zaraz wróci… ale następnym razem, kto wie? – obcięła mnie spojrzeniem – Zasłoń plamę na spodniach – przejechała palcem po mokrym śladzie na moim kroczu i oblizała opuszkę. Uśmiechnęła się lekko, puściła do mnie oko i wyprostowała się. W tym samym momencie wszedł dyrektor… A ja siedziałem, jak uderzony obuchem, starając się bluzą zakryć zmoczony spermą krok.
Szukam zony pilnie potrzebuje kobiety do zrobienia corki lubie kobiety nagie bez majtek i bez stanika z duzym biustem