Przyjaciółka mojej mamy to prawdziwa hotka. Może nie jest zupełnie fit, ale za to ma doskonałe proporcje. Idealnie duże cycki, szerokie biodra i tyłek, który z pewnością niejedno musiał znieść. Od kiedy tylko zacząłem dojrzewać, to nie mogłem oderwać od niej spojrzenia. Stanowiła spełnienie wszystkich moich mokrych marzeń.
Pewnego razu, gdy byłem już po osiemnastce, na imprezę przyszła bardziej odpindrzona niż kiedykolwiek. Głęboki dekolt sprawiał, że nawet mój ojciec nie wiedział, gdzie podziać oczy, a mini, która ledwo zakrywała jej pośladki, gdy stała, idealnie odsłaniała całe uda, gdy siedziała.
– Karolku! Ty to jesteś zuch chłopak już – wyciągnęła do mnie ramiona i przytuliła moją głowę do odsłoniętego dekoltu. Głaskała mnie czule po czuprynie – 18 lat, kiedy to minęło?
– No ciocia nie była u nas niemal od roku – zaśmiałem się, prostując się. Z wysiłkiem utrzymywałem spojrzenie na jej twarzy.
– Urosłeś to tu, to tam… – zlustrowała mnie spojrzeniem. Niemal poczułem, jak patrzyła też na mój rozporek – No! Ale tu impreza dzisiaj! Nie odstępuj mnie, będę cię pytała o dziewczyny – zaśmiała się głośno.
I faktycznie tak było. Siedzieliśmy w salonie w kilkanaście osób. Najbliżsi przyjaciele rodziców, w tym ciocia Maryla. Alkohol lał się dość gęsto, co rusz wybuchał gromki śmiech z czyjegoś sprośnego żartu. Ale „ciocia” decydowała się rozmawiać tylko ze mną. A im więcej było alkoholu, tym śmielsze były tematy.
– Powiedz mi – spytała po kolejnym kieliszku wina – Z pewnością miałeś już dziewczynę, prawda?
– Nawet trzy, ciociu. Takie czasy, że się często zmienia partnerów.
– A no tak… te wasze tindery i inne – pokręciła głową – A co się stało z klasycznym podrywem, hm?
– Też się zdarza, ale tinder wszystko ułatwia.
– A robiłeś im już dobrze swoją fajką?
Sam trochę wypiłem, ale to pytanie wybiło mnie nieco z rytmu. Spojrzałem na nią, a ona, jak gdyby nigdy nic, przeżuwała jakąś przekąskę, czekając na odpowiedź.
– No… uprawiałem już seks.
– Mhm – uśmiechnęła się lekko – I jak było?
– No… trochę inaczej sobie to wyobrażałem. W sensie, że fajnie, ale nie wiem… – zaśmiałem się niezręcznie – jakieś fajerwerki?
– Może nieodpowiednia laska? – uśmiechnęła się tajemniczo, a ja jej tylko przytaknąłem.
Siedzieliśmy nadal przy stole, rozmowy i impreza ciągnęły się nadal, choć niektórzy goście ewidentnie mieli już dość. Część gości zdecydowała się u nas zostać na noc. Miejsca było sporo, więc mieliśmy gdzie ich położyć. Wśród nocujących była ciocia Maryla.
Zdążyłem się już umyć i położyć. Nawet nieco przysnąłem, więc nie słyszałem, gdy drzwi do mojego pokoju się otworzyły, a następnie zamknęły. Nie słyszałem także zgrzytu materaca ani nie czułem, gdy moje bokserki zjechały w dół. Obudził mnie dopiero któryś ruch dłoni na moim sztywniejącym penisie.
Otworzyłem oczy, spojrzałem w dół i widziałem, jak kołdra się rusza. Czułem poślinioną rękę, która ocierała się o pałkę. Obejrzałem się i zobaczyłem rude, lekko poskręcane włosy cioci Maryli. Miała na sobie bardzo krótką halkę, wypychającą jej wielki biust.
– Witaj, Karolku – szepnęła – Wybacz, że cię budzę…
– Ciociu, co ty…
– Oj no nie mów, że ci się nie podoba – wydyszała i zacisnęła mocniej palce na penisie. Doprowadziła mnie do pełnej sztywności – Fajnego masz tego drągalka… Zobaczmy, co on faktycznie potrafi – odkryła mnie i zadarła swoją halkę do góry. Nie miała pod nią absolutnie nic. Widziałem jej wygoloną cipkę. Uklęknęła nad moimi biodrami i, trzymając mojego fiuta w dłoni, zaczęła nim ocierać o swoją szparkę.
– Już dawno o tym myślałam… Zastanawiałam się, czy mój Karolek cioci podoła.
– Ciociu, a co jeśli…
– Ćśśś – zakryła mi usta – To będzie nasz mały sekrecik – dosiadła mnie mocno, a kutas gładko wszedł w jej dojrzałą cipę. Była absolutnie mokra, otulająca, ale nie za ciasna. Inna niż lasek, które dotychczas miałem. Ściągnęła halkę, odsłaniając lekki brzuszek i duże, nieco wiszące już cycki i zaczęła mnie mocno ujeżdżać.
Łóżko pod nami nieznośnie skrzypiało, a ona coraz bardziej się nakręcała. Chwyciła moje dłonie i położyła je na swoich piersiach. Pokazała mi, jak je masować, więc podążyłem za jej ruchami. Dosiadała mnie tak, jakby naprawdę dawno tego nie robiła. Dyszała przy tym głośno, wyraźnie tłumiąc jęki. Bardziej było słychać chlupot jej soków i zderzenia naszych ciał, gdy opadała.
Po kilku minutach obróciła się tyłem do mnie. Oparła się na dłoniach i stopach, po czym zaczęła mnie silniej dosiadać. Widziałem, jak jej piersi, które lekko spływały po bokach, gwałtownie skakały, jak duże pośladki rozbijały się o moje biodra. Byłem tak mocno podniecony, że nie dotarło do mnie, że zaraz strzelę. A trysnąłem obficie, wypełniając jej cipkę gęstą spermą. Nie przerywała do momentu, aż powiedziałem, że boli.
Zatrzymała się. Widziałem, jak jej ciało lśni od potu – Myślisz, że to koniec? – wysapała – Masz chwilę na regenerację… zaraz jedziemy dalej. Masz z cioci zrobić szmatę – rozkazała. Nie musiała. Ja chciałem.