Nazywam się Filip i mam 18 lat. Jestem dość szczupłym blondynem – bardziej w typie niewyćwiczonego poety, niż sportowca. Fakt faktem, zawsze wolałem zagłębiać się w książkach niż grać z kolegami w piłkę czy koszykówkę. Cichy romantyk ze mnie, bardzo nieśmiały w stosunku do dziewczyn. Może dlatego jeszcze z żadną nie spałem.
Dziś razem z Tomkiem, moim kumplem, wybieraliśmy się do klubu. Nie miałem na to ochoty, nie lubię imprez i gwarnych miejsc, jednak on tak długo marudził, że w końcu uległem. W sumie, co mi szkodzi? Jak będzie do bani, to po prostu zwinę się na chatę i po problemie.
Sprawdź również: gejowskie opowiadania erotyczne
Do klubu weszliśmy koło 23. Na parkiecie tańczyło już całkiem sporo osób. W tle leciała jakaś techno muzyka, której sam z siebie w życiu bym nie słuchał. Tomek zaciągnął mnie do baru i zamówił dla nas trzy kolejki shotów.
– Nie za ostro? – rzuciłem sceptycznie, gdy barman postawił przed nami rządek kieliszków. Tomek tylko się roześmiał.
– Pij, pij, będziesz łatwiejszy – puścił do mnie oczko, a ja się roześmiałem. – Wyluzuj trochę, jutro nie ma szkoły, możemy trochę się zabawić a potem odchorować.
Skinąłem głową i wypiłem pierwszego shota. Smakował lekko dymem i był bardzo mocny. Tomek po opróżnieniu pierwszego kieliszka, sięgał już po kolejny, gestem pokazując mi, że mam zrobić to samo. Posłusznie wypiłem dwa kolejne shoty i już czułem, że mi się robi stanowczo zbyt lekko. Niestety, mam słabą głowę i alkohol szybko mnie odurza.
Sprawdź również: opowiadania erotyczne ostry sex
Tomek, widząc moje rozluźnienie, złapał mnie za rękę i zaciągnął na parkiet. Po chwili obaj tańczyliśmy razem z jakimiś dziewczynami. Alkohol krążył w moich żyłach i czułem się bosko. Nawet nie wiem kiedy zamknąłem oczy i dałem się ponieść rytmowi. W pewnym momencie poczułem ręce na mojej szyi, potem plecach i pośladkach. Zaczęliśmy się całować, aż nagle poczułem, że coś tu jest nie halo – ewidentnie czułem na sobie zarost, a w brzuch wbijała mi się czyjaś erekcja. Otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą Tomka, zaczerwienionego i podnieconego od naszego pocałunku. Nagle wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę toalet. Poddałem się temu bez oporów, całkowicie nie panując nad swoim ciałem i sytuacją. W końcu weszliśmy do jakiejś kabiny i Tomek zamknął i zaryglował drzwi.
– Tomek, co… – nie zdołałem nic więcej powiedzieć, bo wpił się w moje usta. Jednocześnie rozpiął swoje spodnie i ściągnął je razem z bokserkami. Jego sztywny, gruby i długi penis, wyskoczył jak na sprężynie.
– Weź do ust, proszę… – jęknął i ręką ściągnął mnie w dół. Niewiele myśląc, klęknąłem i posłusznie otworzyłem usta. Nigdy w życiu nie robiłem nikomu laski. A teraz trzymałem w ustach fiuta swojego przyjaciela i instynktownie go ssałem i lizałem. Tomkowi chyba się podobało, bo jego kutas jeszcze bardziej stwardniał. W końcu wyjął go z moich ust.
– Obróć się, ściągnij spodnie i oprzyj o ścianę – rozkazał. Czując w ustach jeszcze jego smak, posłusznie wykonałem polecenie. Fiut stał mi jak głupi, chciałem sobie zwalić tu i teraz. Poczułem jak Tomek palcami krąży wokół mojego tyłka i wkłada do środka palec. To było dziwne, ale i podniecające. Zaczął go wsuwać i wysuwać, a ja odpływałem. Nie wiem kiedy udało mu się wsunąć drugi. Po chwili wyjął je.
– Trochę zaboli… jesteś taki ciasny… – mruknął mi do ucha a ja poczułem na zwieraczu jego zaganiacza. Powoli zaczął we mnie wchodzić a ja zagryzłem wargi. Kurwa, bolało! A jednocześnie chciałem więcej.
– Rozluźnij się… – jęknął, próbując wejść jeszcze głębiej. Ręką zaczął walić mi konia, przez co myślałem, że oszaleję. W końcu wszedł cały i powoli zaczął się wycofywać. – Jesteś tak cudownie ciasny… od dawna o tym marzyłem…
Powoli zaczął regularnie we mnie wchodzić i się wycofywać. Z każdą chwilą tempo rosło aż w końcu poczułem, że dochodzę. Spuściłem się na rękę Tomka, gdy on w tym samym momencie zalał mój ciasny tyłek swoją spermą. Obaj ciężko dyszeliśmy. Pocałował mnie w kark i wyszedł ze mnie.
– Dziękuję – powiedział i wyszedł, zostawiając mnie samego. Gdy się pozbierałem i wróciłem na parkiet, Tomka już nie było. Szkoda, liczyłem na drugą rundkę…
fajna przygoda z kolegom szkoda że krótko