Kiedy przeprowadziłam się z małej miejscowości do Warszawy, pierwsze, co mnie przeraziło, to fakt, iż każdy każdemu może praktycznie zaglądać przez okno. Ciasno upchane bloki skutecznie niwelowały poczucie prywatności. A mówi się, że to na wsi wszyscy o wszystkich wiedzą. Cóż, może i każdy się zna, jednak nie od takiej strony jak mieszkańcy bloków.
Przez pierwsze tygodnie szczelnie zasłaniałam swoje okna, bojąc się, że ktokolwiek zobaczy mnie nagą lub w bieliźnie. Mam 23 lata i jestem dość nieśmiała, dlatego myśl, że ktoś miałby oceniać moją figurę, była dla mnie przerażająca.
Sprawdź również: darmowe opowiadania erotyczne
Jednak pewnego dnia to się zmieniło. Wróciłam z uczelni strasznie zmęczona i gdy weszłam do mieszkania było grubo po 20. Za oknem panowała ciemność, w bloku naprzeciwko gdzieniegdzie paliły się światła. Bez zastanowienia zaczęłam zrzucać z siebie ciuchy, jakbym w ten sposób mogła pozbyć się także trudów tego dnia. Gdy miałam na sobie same majteczki, dopiero zorientowałam się, że robię striptiz nie tylko przy niezasłoniętych oknach, ale także doskonale oświetlona. Wystraszona pognałam do łazienki, wziąć kąpiel i przebrać się w bieliznę. Ze zdziwieniem zauważyłam, że myśl, iż ktoś mógł zobaczyć moje piersi, podnieciła mnie. Stojąc pod prysznicem, zaczęłam się dotykać, z każdą chwilą coraz mocniej koncentrując się na swojej łechtaczce. Orgazm, który nadszedł, był wyjątkowo silny.
Następnego dnia postanowiłam świadomie zacząć się rozbierać przy oknie. Powoli ściągałam z siebie poszczególne części garderoby, aż zostałam w samych majteczkach. Tym razem nie uciekłam, lecz stałam przy oknie z zamkniętymi oczami. Czułam, jak fale podniecenia opanowują moje ciało. Zaczęłam fantazjować o tym, że ktoś mnie obserwuje i być może właśnie robi sobie dobrze na mój widok. Nie miałam jednak odwagi zacząć się pieścić – po prostu stałam i czułam, że moja cipka z każdą chwilą robi się coraz bardziej wilgotna. W końcu, gdy napięcie było zbyt duże, poszłam do łazienki i powtórzyłam wyczyn z poprzedniego dnia.
Sprawdź również: opowiadania erotyczne fetysz
Sytuacja powtarzała się przez następne tygodnie. Każdego dnia stawałam się coraz śmielsza w paradowaniu nago. Już nie tylko rozbierałam się w pełnym oświetleniu, ale też coraz częściej krążyłam po mieszkaniu w samej bieliźnie lub nago.
Pewnego dnia, podczas codziennego striptizu, zauważyłam, że ktoś z bloku naprzeciwko mi się przygląda. Mężczyzna, na oko starszy ode mnie, stał na balkonie, paląc papierosa, wbijając wzrok w moje ciało. Uśmiechnęłam się do niego i zdjęłam stanik. Mężczyzna uśmiechnął się i wydmuchał powoli dym. Gdy zrzuciłam z siebie ostatnią część garderoby, ten zniknął w głębi swojego mieszkania. Czułam się podniecona jak nigdy.
Od tamtej pory zyskałam swojego stałego widza, co sprawiło, że byłam jeszcze śmielsza.
Dziś jednak postanowiłam pójść na całość.
Sprawdź również: opowiadania erotyczne bdsm
Wróciłam do domu i jak zawsze włączyłam wszystkie światła w mieszkaniu. Przygotowałam swoją „scenę”, ale tym razem wzięłam także laptopa i odpaliłam na nim głośno jakąś powolną, zmysłową piosenkę. Zamknęłam oczy i zaczęłam się kołysać w jej rytmie. Powoli rozpięłam guziki swojej koszuli i zrzuciłam ją na ziemię. Na chwilę otworzyłam oczy i zobaczyłam, że sąsiad stoi na swoim balkonie i bacznie mi się przypatruje. Kontynuowałam swój striptiz. Po koszuli zaczęłam ściągać spódniczkę a po niej powoli opuściłam ramiączka stanika. Stale się bujając w rytm muzyki, uwolniłam swoje piersi i zaczęłam pieścić swoje sutki. Kątem oka zauważyłam, że ręka sąsiada powędrowała do jego krocza, które zaczął masować. To było to – zaczęłam cicho jęczeć, zaciskając palce na swoich sutkach. Po chwili zrzuciłam z siebie majteczki i jedną nogę oparłam o krzesło. Zaczęłam masować swoją cipkę, czując, że niewiele mi potrzeba do orgazmu. Wpatrywałam się w sąsiada, który teraz już oficjalnie trzepał sobie konia, w momencie, gdy sama pieściłam swoją cipkę. Gdy wsadziłam sobie palce do środka, zauważyłam, że mój widz spuszcza się w chusteczkę. To mnie pociągnęło na szczyt. Doszłam gwałtownie. Gdy się pozbierałam, spojrzałam na balkon sąsiada. Ten tylko skinął mi głową i wszedł do mieszkania.
Do zobaczenia jutro.