Polskie morze – może nie należy do jakichś wyjątkowo pięknych i ciepłych, ale jest własne i blisko nam do niego. Zawsze jednak pojawia się jeden problem – tłok na plaży. Tego dnia wcale nie było lepiej. Na szczęście udało nam się znaleźć względnie dobre miejsce i cyk – parawanik stanąć musiał. Wkoło było sporo ludzi, ale jednak… zawsze to swój kawałek piachu.
– Natrzesz mnie olejkiem? – Beata spojrzała na mnie, rozcierając biały płyn na ramionach, brzuchu i piersiach.
– Najlepsze już posmarowałaś – śmieję się, a ona przewróciła tylko oczami i pacnęła mnie w ramię – połóż się.
Ułożyła się na ręczniku. Usiadłem na jej tyłku, a było na czym siadać. Wylałem nieco olejku na dłonie i zacząłem smarować jej skórę.
– Ale to tłuste – wcierałem powoli, napawając się jej ciałem. Co jak co, ale Beata, odkąd pamiętam, miała je naprawdę piękne – niezły poślizg.
Zachichotała cicho – Wiesz? Przyszło mi coś na myśl…
– To znaczy? – zerknąłem na nią. Ona podniosła głowę. Patrzyła na mnie przez chwilę, wyraźnie zastanawiając się. W końcu pchnęła mnie pośladkami do tyłu.
– Usiądź – powiedziała półszeptem, wskazując mój ręcznik. Zrobiłem, jak kazała. Ona zaś przyklękła przede mną. Chwyciła za gumkę moich kąpielówek.
– Ej, co robisz? – zaśmiałem się.
– Cicho, głupi – parsknęła. Ściągnęła mi je do połowy ud.
– A jak ktoś zobaczy?
– Pękasz?
Zmrużyłem oczy. Ona się nie zastanawiała. Nabrała olejku na dłonie i rozsmarowała go w nich. Chwyciła mnie za penisa i zaczęła solidnie smarować. Patrzyłem na nią, zaciskając usta. Zerkałem po ludziach wkoło, czy ktoś to widzi.
– Patrz na mnie – szepnęła. Odwróciłem wzrok na nią. Odsłoniła jedną pierś, a ja sztywniałem coraz silniej. Po chwili wysmarowała olejkiem swoje stopy, odchyliła się do tyłu, podparła na łokciach i, udając, że się opala, zaczęła mocno mnie masować nóżkami. Czułem, jak sprawnie, od główki do samych jąder, sunęła ich wnętrzami, dostarczając mi pieszczoty, jakiej jeszcze nie miałem. Nie to, że wcześniej nie próbowaliśmy… ale na pewno nie próbowaliśmy tego robić publicznie. Działała zręcznie i gładko, a ja coraz mocniej musiałem zaciskać zęby. Patrzyłem po innych, jak leżeli plackiem, opalali się, gdy ja czułem, jak ona coraz śmielej mnie masturbowała.
Chwyciłem ją za kostki. Nie mogłem się bardziej poruszać. Głupio by wyszło w końcu… ale mogłem się sam też zabawić. Ruszając jej nogami, zacząłem pocierać penisa nieco wolniej, ale silniej. Widziałem, że i jej sprawiało to niemałą przyjemność. W końcu nieco przyspieszyłem, widziałem, jak jej dłoń powędrowała do piersi i palce zacisnęły się na sutku. Przygryzła wargę, cicho stękając. Dobrze, że wkoło był zgiełk.
Odepchnęła moje dłonie. Ułożyła palce u stopy na moich jądrach. Zaczęła je z wyczuciem masować. Zmniejszając i zwiększając nacisk. Ujęła między pierwszy a drugi palec trzon fiuta. Muszę przyznać, miała je zręczne i rozciągliwe. Uśmiechnęła się do mnie szeroko. Po chwili przestała masować, ale tylko po to, by odwrócić się na brzuch. Znów objęła go obiema stopami. Teraz było trochę inaczej. Dodatkowo odsunęła paseczek majtek, odsłaniając idealnie wygoloną szparkę. Była w tym naprawdę dobra. Udawała, że tak ot sobie leży, a tymczasem trzepała go, jak profesjonalistka.
W końcu ten moment musiał nadejść. Czułem, jak wzrasta ciśnienie w moim ciele. Gdy strzeliłem, zacisnąłem mocno zęby, pompując kolejne salwy spermy, lądującej zarówno na jej pośladkach, udach, jak i na ręczniku. Westchnąłem ciężko. Przymknąłem oczy i starłem pot z czoła. Słońce nie było tak gorące, jak te kilka chwil z jej stopami. Uniosła się na łokciach, obejrzała przez ramię na mnie.
– Wetrzyj mi ją w tyłek i nogi…
Parsknąłem i pokręciłem głową. Zacząłem rozsmarowywać spermę po jej skórze. Kolor się zgadzał, choć konsystencja trochę inna. Kiedy skończyłem, przewróciła się znów na plecy. Zasłoniła majtkami cipkę i zerknęła na mnie.
– Zaraz idziemy do wody. Potem to ty zrobisz mi masaż stopami…
Uśmiechnąłem się. Wiedziałem, że na tym jednym wyskoku się nie skończy. Bo kiedy my zaczynamy świntuszyć, to na całego. A ludzie wkoło? Komu by oni przeszkadzali…
Fajny klimat! A może następne o przygodzie w górach czy w lesie?
Fajne opowiadanie, pozwala wrócić do wspomnień. Choć nie było „nóżkowej roboty”, to seks za parawanem, gdzie było sporo ludzi to fajna rzecz 🙂 Jak ktoś nie próbował, to polecam przynajmniej spróbować tego, o czym piszą w opowiadaniu. To niesamowicie nakręca atmosferę w związku.
Wyobraziłem to sobie dokładnie… jak go obejmuje tymi stópkami, jak go tak wali… Polecam jeszcze puścić w telefonie szum morza czy jakieś mewy, wtedy świetnie czuć cały klimat.
Footjob – tego mi tutaj brakowało i w końcu ktoś napisał opowiadanie o tym. Swoją drogą później to wsmarowywanie „kremiku” w skórę musiało też być fajne.
:O Czad! Zawsze chciałem przeżyć seks na plaży, a ci tutaj rozwalili system! Takie rżnięcie stópkami, kiedy tylu ludzi wkoło… ekstra!