Razem z moją dziewczyną siedziałyśmy w barze. Piłyśmy kolejne z kolei piwo i obie czułyśmy, że nuda coraz bardziej wkrada się w ten wieczór. Wyszłyśmy na miasto, aby się rozerwać, jednak akurat tego dnia nie była organizowana żadna impreza dla LGBT. Dlatego wylądowałyśmy w zwyczajnym barze i gapiłyśmy się na podpitych kolesi, którzy z lepszym lub gorszym skutkiem próbowali rwać panienki. Co jakiś czas jakiś delikwent próbował podbić do Mai, jednak wtedy stosowałam starą sprawdzoną metodę – od razu ją przygarniałam i całowałam w usta. Większości facetów to tak rozstrajało, że uciekali. Dlatego, gdy zauważyłam, że kolejny kogucik się do nas zbliża, już wiedziałam co się za chwilę stanie.
Kogucik, a tak naprawdę na oko 35 letni brunecik o zimnym spojrzeniu, podszedł na pewniaka do mojej dziewczyny i uśmiechnął się zniewalająco. Skubany, miał naprawdę seksowny uśmiech. Choć od lat byłam w stałym związku z dziewczyną, nadal umiałam docenić urodę mężczyzn.
– Artur – bez przywitania wyciągnął do Mai rękę. Ta, dość skołowana, spojrzała wystraszona na mnie. Uniosłam kpiąco brew, ale nie reagowałam, czekając co dalej.
– Maja – mruknęła cicho, lekko się rumieniąc. Przewróciłam oczami. Choć byłyśmy razem przeszło 4 lata, ona nadal była zabójczo niewinna. I choć mocno mnie to jarało, czasem, tak jak teraz, doprowadzało mnie to do szewskiej pasji.
– Aneta – rzuciłam do kolesia. Zeskanował mnie wzrokiem i kiwnął głową jakby z aprobatą. Przyjrzałam mu się i musiałam stwierdzić, że naprawdę miał coś w sobie. Lekki cień zarostu, prosty nos, mocna szczęka – mógł się podobać.
– Same się tak bawicie?
– A co, chcesz dołączyć? – rzuciłam zaczepnie, na co gwizdnął cicho.
– Cięty języczek. To lubię. – bezczelnie spojrzał na moje cycki.
– Nie dla psa kiełbasa. – warknęłam i przyciągnęłam do siebie Maję, chcąc zastosować ten sam numer co zawsze. Artur jednak tylko założył ręce na piersi i nas bacznie obserwował. Pocałowałam swoją dziewczynę, celowo przedłużając i pogłębiając pocałunek. Maja, jak zawsze, poddała się mi. Gdy się oderwałam od niej, miałam nadzieję, że Artur się ulotnił. Facet jednak stał dalej koło nas, jednocześnie pocierając się przez dżinsy. Maja też to zauważyła i aż ją zatchnęło z oburzenia. Ja natomiast poczułam dzikie podniecenie.
– Ładne przedstawienie, moje panie. A teraz poproszę ciąg dalszy.
– Nie… – jęknęła Maja.
– Okej. – rzuciłam jednocześnie, zaskakując i siebie, i ją. Dziewczyna spojrzała na mnie jak na wariatkę. Artur uśmiechnął się bezczelnie i wskazał ręką wyjście.
Przeszliśmy kilkoma uliczkami aż w końcu dotarliśmy do jakiegoś bloku. Po paru minutach znalazłyśmy się w mieszkaniu Artura. Ten bez ociągania zaczął zdejmować z siebie ubranie. Maja stała jak sparaliżowana. Podeszłam do niej i znów zaczęłam ją całować. Gdy czułam, że mi się poddaje, zaczęłam ją rozbierać. Jednocześnie czułam na sobie ręce Artura, który pomagał mi się wyswobodzić z moich ubrań.
Gdy Maja była naga, położyłam ją na wielkim łóżku, kładąc się między jej nogami, jednocześnie wypinając swój tyłeczek w stronę faceta. Opadłam ustami na krocze mojej dziewczyny, ssąc jej łechtaczkę i wbijając palce w jej wnętrze. Była niesamowicie mokra, widocznie podniecało ją to bardziej niż chciała przyznać. Ja jednocześnie czułam na sobie język Artura. Lizał wejście do mojej cipki a ja myślałam, że odlecę. Kiedy nogi zaczęły mi się trząść, wycofał się i zapakował mi swojego fiuta. Mój jęk zgrał się z krzykiem Mai, która właśnie doszła. Delikatnie pocałowałam ją w udo i oddałam się całkowicie Arturowi, który mnie mocno rżnął, dając co jakiś czas klapsy.
Odlatywałam. Tuż przed orgazmem spojrzałam na swoją dziewczynę. Maja siedziała z szeroko otwartymi oczami i pieściła się po swojej cipce. Tego było za dużo. Doszłam bardzo gwałtownie. Kilka ruchów później Artur wyciągnął ze mnie swojego fiuta i spuścił mi się na tyłek.
Klepnął mnie w niego mocno i wstał.
– Do następnego, moje drogie.