Gdy pierwszym razem przyniosłem apaszkę, by zawiązać jej oczy, była zaintrygowana. Jak dzisiaj pamiętam, gdy dotykałem delikatnie jej ciała, a ona zagryzała wargi, dotykała swoich piersi i cipki, spragniona coraz silniejszych doznań. Zdecydowanie wyłączenie wzroku było dobrym wyborem – miała spektakularny orgazm.
Kiedy natomiast przyniosłem kajdanki, zauważyłem w jej oczach pewną obawę i pytania. Poprosiłem ją jednak o zaufanie, a ona się na to zgodziła. Przykułem ją do łóżka, zawiązałem jej oczy, a do tego wziąłem piórko, którym delikatnie muskałem jej skórę. Wiła się jak kotka, prychając z podniecenia, pragnienia intensywniejszych pieszczot. Wiedziałem jednak, że nic nie może z tym zrobić, a jej ciało z każdą chwilą staje się coraz bardziej pobudzone i wrażliwsze na mój dotyk. Nawet później specjalnie nie musiałem się starać, by wyła przy szczytowaniu.
Widziałem w jej spojrzeniu cień protestu i mnóstwo obaw, gdy do zabawy włączyłem pewnego dnia knebel. Jednak znów poprosiłem ją o zaufanie. I znów je dostałem. Wcisnąłem czerwoną kulkę w jej usta i zapiąłem pasek na jej potylicy. Przykułem ją do ramy łóżka, zawiązałem oczy. Tym razem jednak chwyciłem za wibrator, który już dawno kupiliśmy i zacząłem powoli sunąć nim po jej najczulszych na dotyk miejscach. Wibrująca główka okrążała jej sutki, masowała koniuszkiem jej uda, powodując, że niespokojnie ocierała nogi o siebie. Dyszała, jęczała przez knebel, ale nie mogła nic powiedzieć.
W momencie, gdy zatopiłem wibrującego sztucznego penisa w jej cipce, była już tak mokra, że zostawiła na prześcieradle dużą plamę. Jęczała w kulkę, zagryzała na niej zęby, coś próbowała nawet mówić… Jednak nie ściągałem knebla ani nie rozwiązywałem jej dłoni. Gdy nadszedł orgazm, jej ciało dynamicznie się wyprężyło, a nogi bezładnie zaczęły drżeć i skakać. Nie mogła przerwać, a ja wciąż pieściłem wibratorem jej szparkę. Po wszystkim, gdy ją rozkułem i uwolniłem, dyszała głośno, z podniecenia i zmęczenia. Patrzyła na mnie na wpół wściekła, na wpół wciąż nakręcona. Powiedziała, że to był najpotężniejszy orgazm, jaki przeżyła.
Kolejnym razem obróciłem łóżko tak, by mogła na siebie patrzeć w lustrze. Tym razem przyniosłem dwa gadżety – kajdany na nogi i pejcz. Nie widziałem już protestu w spojrzeniu. Była w nim ekscytacja, pragnienie, ale i lekki lęk przed tym, co może nadejść. Tego dnia nie przykułem jej tak, jak zwykle, leżącą na plecach. Tym razem skułem ją tak, by klęczała na łóżku i patrzyła w swoje odbicie w lustrze. Dłonie jak zwykle zostały uwięzione, a nogi skute razem i unieruchomione, by nie mogła ich wyciągnąć i wyprostować. W ustach miała knebel.
Patrzyła lustro, wodząc za mną spojrzeniem. Kazałem jej patrzeć tylko na siebie. Zrobiła to, patrzyła na swoją twarz i wypięty do góry tyłek. Podszedłem z boku do łóżka i uniosłem dłoń. Dałem jej wpierw klapsa, na co zareagowała głośnym piskiem, który zginął w czerwonej kuleczce. Drugi klaps – głośny, przeciągły jęk bólu i podniecenia. Spojrzała na mnie. Zasługiwała na karę. Dostała raz pejczem po pośladkach. Rzemienie zostawiły czerwone pręgi, które kłuły ją igiełkami bólu. W oczach miała łzy, ale spojrzenie wcale nie zdradzało zmaltretowania. Widziałem w nich pragnienie, by było tego więcej. Patrzyła na mnie, więc znów dostała raz pejczem. Zrozumiała. Patrzyła już tylko w swoje odbicie.
Tamtego wieczoru obyło się bez seksu. To była po prostu chłosta i nauka czegoś nowego. Kolejnym razem to ona przyniosła mi wszystkie niezbędne akcesoria. Przyszła do mnie na czworaka i poprosiła jak grzeczna suczka. Uśmiechnąłem się i przewidziałem, że tak będzie. Dlatego sprawiłem jej prezent. Pogładziłem ją po policzku, następnie zapiąłem obrożę na jej szyi, przypiąłem smycz i zaprowadziłem ją do łóżka. Wiedziałem już, że moja żona będzie wierną niewolnicą, ladacznicą na każde wezwanie swojego pana. A ja będę mógł z nią zrobić, co tylko mi się spodoba. Seks nie smakował już nigdy więcej tak samo, gdy zamiast partnerki, miało się uległą sukę, którą za przewinienia się karało, a za dobre uczynki – nagradzało wedle własnego uznania. A ona zawsze była wdzięczna.