Samochód zatrzymuje się na podjeździe. Brzęk kluczy słychać w drzwiach. Odgłos butów na twardym drewnie. Gwałtownie podniosła wzrok znad swojego ostatniego obrazu, z szeroko otwartymi oczami. „Tymoteusz wrócił!” – szepnęła do siebie. Bez wahania odepchnęła mocno krzesło, prawie przewracając przy tym wodę z farbą. Szybko znalazła się w drzwiach sypialni. Siedziała prosto i dumnie na piętach, ramiona do tyłu, a głowa pochylona. Jej oczy wpatrywały się w podłogę przed sobą, a dłonie spoczywały lekko na udach, skierowane ku niebu. W jej opuszczonym spojrzeniu pojawiła się para brązowych butów, skórzanych i wytartych.
Nad nią rozległ się podmuch powietrza, a Adam wydał z siebie chichot. Sięgnął w dół, delikatnie pieszcząc jej policzek, po czym przechylił jej podbródek, przyciągając jej wzrok do siebie. Jego kciuk przesunął się po rozmazanej akwareli na jej policzku, z uśmiechem na ustach. „Co mam z tobą zrobić, mała artystko?”
Pochylił się i złożył pocałunek na jej czole, po czym wyprostował się i przeszedł obok niej, zdejmując już swoje robocze ubranie. Pozostała tam, gdzie siedziała, z zaróżowionymi policzkami. Choć bardzo się starała, nigdy nie mogła uniknąć pobrudzenia się farbą pod koniec projektu, a Adam zawsze lubił się z nią drażnić. Jej Adam wszedł do łazienki, wrzucając swoje brudne ubrania do kosza przed włączeniem ciepłej wody. Usłyszała skrzypienie kranu nad swoim ramieniem, a następnie chlupot wody na kamiennych kafelkach.
„Możesz wstać” – powiedział chłodno zza drzwi łazienki, gdzie stał w samych slipkach. „Chodź tutaj.”
Poderwała się na nogi, podniecenie wzięło górę nad gracją i rzuciła się mu na spotkanie, padając z powrotem na kolana u jego stóp. Tym razem skrzyżowała ręce za plecami, wypinając klatkę piersiową do przodu i spojrzała na niego, by spotkać jego bladozielone oczy. Uśmiechnął się ponownie.
„Grzeczna dziewczynka…” – powiedział spokojnie. „Ładnie wykonujesz polecenia, księżniczko”.
Znowu się zarumieniła, tym razem z dumy. Pochwała przeszyła jej kręgosłup prądem. Kolejny chichot, tym razem przeplatany złośliwością.
„Będziemy musieli popracować nad twoją samokontrolą – ale to może być zadanie na później.” Półgroźba zawisła w powietrzu między nimi. Uwielbiał widzieć ją w takim stanie. Słodkie słówka, odrobina degradacji i odpowiedni ton były często wszystkim, czego potrzebował, aby zostawić ją ze szklistymi szerokimi oczami, lekko rozchylonymi ustami, a jeśli dobrze rozegrał swoje karty, czasami mógł obserwować, jak jego mała podwładna drży w oczekiwaniu.
„Zbierz ubrania tatusia, ręcznik i wróć do mnie. Idź już.” Patrzył, jak się podnosi, chłonąc każdy jej centymetr. Rozkoszował się kołysaniem jej bioder i sprężystością jej kroku, pożerając wzrokiem miejsca, w których odsłonięta była jej miękka skóra. Gdy jego zabawka opuściła pokój, wypuściła włosy ze spinki, sprawiając, że fale brązowych włosów spłynęły kaskadą po jej plecach. Nie pragnął niczego więcej, jak tylko wplątać palce w te kosmyki, by móc skorzystać z jej gardła. Myśl, która sprawiła, że jego już twardy kutas zadrgał na brzuchu. Uwolnił się od materiału, odrzucił majtki na bok i owinął dłoń luźno wokół swojego trzonu, pracując powoli, leniwie. Po chwili jego podwładna wróciła do niego z uśmiechem na twarzy.
„Moja mała dziewczynka, zawsze gotowa, by uczynić tatusia dumnym” – pomyślał.
Usiadła przed nim na piętach, wyciągając ręce ze złożonym ręcznikiem i czystym strojem. Widział, jak bardzo walczyła o utrzymanie kontaktu wzrokowego, jej głodne oczy wielokrotnie spoglądały na miejsce, w którym się dotykał, zanim ponownie spotkały się z jego oczami. Zwolnił uścisk i podniósł starannie złożony ręcznik, odwracając się i kładąc go na blacie, po czym pochylił się blisko jej twarzy. Zapach jego potu, wody kolońskiej i podniecenia ogarnął ją. To upajający zapach, który sprawił, że jej głowa była pełna nieczystych myśli.
„Maluj dalej, mój mały Picasso – ale kiedy woda przestanie działać, spodziewam się, że wrócisz gotowy do wyschnięcia. Rozumiesz? ”
„Tak, Panie. Kocham Cię, Tatusiu. ”
Wyciągnął rękę i przeczesał dłońmi jej włosy, delikatnie przesuwając paznokciami po skórze głowy. „Mmm, tatuś cię kocha, kochanie. ”
Znów pocałował ją w czoło, potem czubek nosa, a na koniec przycisnął usta do jej ust. Jego pocałunek był powolny i głęboki, ciężki od dobrze kontrolowanego pożądania. Bez cienia samokontroli chętnie przyjęła jego pocałunek.
W końcu była nowa i dopiero zaczęła trenować. Przytrzymał luźno tył jej głowy, po czym zebrał jej włosy w pięść, a potem jeszcze bardziej zacieśnił uścisk. Odsunęła się nieco i jęknęła cicho w jego usta. Kiedy pociągnął jej głowę dalej, jej oczy się otworzyły, a rumieniec na policzkach rozprzestrzenił się od szyi po klatkę piersiową. Jego oczy szukały jej.
Niewyraźny wyraz jej oczu zaczął znikać, a w jego miejsce intensywny głód, pożądanie i rozpacz zaczęły przejmować kontrolę nad jej ciałem. Złapał ją dłońmi za szyję. Poczuł, jak ciężko przełknęła ślinę pod jego dłonią. Bez ostrzeżenia jego uścisk wzmocnił się.
„Co dostaje grzeczna dziewczyna? ” – zamruczał. „Kutas tatusia” – odpowiedziała bez wahania, a jego ton i silne dłonie wzbudziły jej pożądanie. uśmiechnął się.
„Teraz, mała dziewczynko… bądź dobrą dziwką i rób, co ci każę”. Jego ton był stanowczy i nie pozostawiał miejsca na dyskusję. Znów sięgnął po ręcznik, rozwinął materiał i zrzucił go na jej głowę. Ręcznik owinięty wokół mojej twarzy zasłaniał mi pole widzenia i nie słyszałem dźwięku prysznica. Wiedział, że potrzebuje ostatniego pchnięcia, które potraktuje ją jak wieszak na ręczniki, upokarzającego dotyku, który uwięzi ją w podziemnym świecie.
Zadrżała pod nim, a jego ruchy rozprzestrzeniły wilgoć między jej nogami. Patrzyła, jak stopy jej męża wsuwają się i wysuwają pod ręcznikiem i słyszała, jak szklane drzwi prysznica otwierają się i zamykają. Zanim wróciła do biurka, potrzebowała chwili, aby uspokoić oddech. Niestety, nie była już w stanie skupić się na sztuce. Zamiast tego skrzyżowała mocno uda i poruszyła biodrami, a materiał jej ubrania ocierał się o jej gorące krocze. Siedziała niecierpliwie, desperacko próbując zaspokoić swoje pragnienia, nie łamiąc przy tym zasad dotyczących dotykania się bez pozwolenia, i czekała, aż usłyszała, że wyłączyła się woda.
Każdego dnia najbardziej czekała na powrót ojca.