Kiedy pierwsi konstruktorzy masażerów pochwy i łechtaczek, tworzyli swoje urządzenia, prawdopodobnie nie przypuszczali, że ich wynalazki przejdą tak błyskawiczną ewolucję i staną się najchętniej kupowanymi gadżetami erotycznymi. Wibratory, bo to o nich właśnie mowa, swojego czasu były remedium na tzw. histerię. Przypadłość dotycząca jedynie płci pięknej, jak dowodził już podobno Hipokrates, wynikała z faktu, że macica kobiety, która od dłuższego czasu nie nosiła dziecka, wędrowała po ciele właścicielki, wywołując różne niespokojne zachowania. Potrzebne więc było stosowne leczenie, mające na celu przywrócenie jej na właściwe miejsce. To zaś mogło być przywrócone wyłącznie przez wywołanie paroksyzmu histerycznego. Dzisiaj nazwalibyśmy to zjawisko po prostu orgazmem, a tak rozumianą wówczas histerię – potrzebami seksualnymi.
Współcześnie już nikt chyba nie ma wątpliwości, że wibrator służy głównie jednemu – zabawie. Choć niewątpliwie przynosił kobietom ukojenie, to jest to przede wszystkim zabawka dla dorosłych, która od pierwszych patentów przeszła ogromną ewolucję – a to wszystko zaś na przestrzeni mniej więcej 130 lat!
Sprawdź również: Zarabianie na nagich zdjęciach
Dzisiaj do dyspozycji klientów drogerii erotycznych jest wiele ciekawych artykułów. Począwszy od klasycznych, bardziej tradycyjnych urządzeń, aż po wszechstronnie stymulujące ciało kobiety (lub mężczyzny). Jeśli jesteś ciekaw, jakie obecnie możesz znaleźć modele wibratorów – w tym artykule znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania.
Klasyczny bullet – zawsze w modzie!
Pierwsze wibratory w żadnym wypadku nie przypominają lekkich zabawek, które dzisiaj goszczą w alkowach tysięcy par na całym świecie. Często były to urządzenia toporne, wymagające dodatkowo podłączenia do prądu, co rodziło potencjalnie niebezpieczne sytuacje. No, chyba że ktoś pragnął naprawdę elektryzujących orgazmów… Kształtem również nie zachęcały – przypominały raczej wiertarki, a w najlepszym wypadku lutownice pistoletowe. Szczęście współczesnych fanów tego gadżetu opiera się na tym, że kobiety tamtych epok nie lękały się formy, a doceniały przede wszystkim funkcjonalność.
Z biegiem lat postać wibratorów zaczęła się zmieniać, aż w końcu przyjęła typowy dla nich wzór – bullet, co w tłumaczeniu oznacza „nabój”. Faktycznie, tradycyjne wibratory kształtem przypominają pociski. Stożki o różnych długościach i średnicach, choć opracowane przed dziesiątkami lat, do dzisiaj cieszą się dużym uznaniem. Tym bardziej że powstało wiele produktów z serii mini-bullet, co pozwala nosić je w torebce. To zaś oznacza, że można skorzystać z jego przyjemnych właściwości w każdym miejscu, kiedy tylko najdzie ochota…
Sprawdź również: opowiadania erotyczne
Prosta forma bulleta przekłada się na sporą wszechstronność. Idealnie nadaje się do masażu łechtaczki, pieszczot waginalnych, jak i analnych. Gadżet może mieć obudowę gładką lub z wypustkami czy żeberkami, co dodatkowo potęguje doznania. To tradycja w najprostszej formie.
Realistyczne – bo liczą się naturalne doznania
W pewnym momencie jednak sama satysfakcja z masażu nie wystarczała. Klientki coraz bardziej domagały się bardziej realistycznych wrażeń. Wszak chodziło nie tylko o orgazm, ale i o poczucie odbycia stosunku. Najpierw więc opracowane zostały realistyczne kształty. Wibratory z tej kategorii już często nie są idealnie proste, a lekko odchylone. Żołądź zaś jest wyraźnie zaznaczona, podobnie jak użylenie trzonu.
Dzięki temu pieszczoty zyskały na realizmie. Wykrzywiony kształt zabawki zaś pozwalał na poszerzenie doznań, szczególnie tak istotnych dla rozkoszy kobiety, jak przestrzeń Graffenberga, szerzej znana pod nazwą punktu G. Nieregularne użylenie zaś pozwala na urozmaicenie doznań występujących przy penetracji. Pozostawał jednak jeszcze jeden problem – materiał, z którego się wykonywało te wibratory.
Powszechnie do produkcji gadżetów erotycznych stosuje się m.in. sylikon medyczny, który daje przyjemne, ale niekoniecznie rzeczywiste odczucia. Dlatego producenci zabawek dla dorosłych stale eksperymentowali ze stworzeniem odpowiedniego tworzywa. Jednym z nich jest np. cyberskóra, która, przynajmniej według części respondentek, najbardziej zbliża wrażenia do naturalnych.
Obecnie dodatkowo część producentów oferuje również realistyczne wibratory dla par, pozwalające wykonać naturalnych kształtów i rozmiarów gadżet na wzór penisa partnera. To oznacza, przynajmniej w teorii, że to znakomite rozwiązanie dla par, będących często w rozjazdach.
Masażery łechtaczek – czyli szybko na szczyt
Wbrew temu, co powiedział niegdyś Freud, że orgazm łechtaczkowy to niedojrzała forma rozkoszy, przynosi on mnóstwo satysfakcji. Tym bardziej że podział, jakiego dokonał twórca psychoanalizy, jest nie tylko przestarzały, ale i najprawdopodobniej niemający rzeczywistego odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Nic dziwnego zatem, że wiele wibratorów na rynku to tzw. masażery łechtaczek. Można znaleźć różne ich warianty. Jedne przypominają klasyczne wibratory, z wibrującą gałką na końcu uchwytu. Inne, przenośne, mają kształt lekko zakrzywionego mydełka, doskonale układającego się w dłoni, a co najważniejsze – na łechtaczce. Nie brak też bardziej wymyślnych form – ostatnio dużą popularnością cieszą się wibratory łechtaczkowe, które otulają ją z każdej strony. Mają najczęściej specjalny otworek, czy rowek, stymulujący ją z co najmniej dwóch kierunków. Wrażenie potęgować mogą wypustki, łaskoczące ten niewielki, acz niesamowicie wrażliwy organ.
Wibratory dla par – bawcie się we dwoje!
Okej, teoretycznie każdy wibrator możesz uznać za taki, który znakomicie nadaje się do zabawy we dwoje. Jednak są specjalne modele, pozwalające cieszyć się Tobie i Twojej partnerce silnymi wrażeniami wibracyjnymi w czasie seksu. Ich specjalny kształt sprawia, że stymulowany jest zarówno punkt G, łechtaczka, jak i penis. Zazwyczaj wibratory dla par przyjmują kształt krzywej litery „U” i oplata przednią ściankę pochwy, przyciskając się jednocześnie do wzgórka łonowego.
Gadżety tego typu często uzbrojone są dodatkowo w pilociki do kontrolowania ich. Bardziej ekskluzywne modele zaś mogą być sterowane z poziomu smartfona. Wystarczy zainstalować dedykowaną aplikację od producenta urządzenia, by móc zmieniać funkcje wibratora, a tym samym wpływać na doznania, jakie odczuwa partnerka. Co więcej – zrobi się to, będąc nawet bardzo daleko od niej! Stąd też stanowi to idealne rozwiązanie dla par, które często są w rozjazdach.
Masażery prostaty – dla odważnych mężczyzn
Tak, tak… dla panów również producenci przygotowali interesującą ofertę. Jednak z pewnością nie każdy ma tyle odwagi i samozaparcia, by poddać się tego typu zabawom. Masażery prostaty bowiem wymagają aplikacji doodbytniczej, a wielu mężczyzn ten rejon traktuje jako absolutnie tabu, kojarząc je przede wszystkim z zachwianiem orientacji seksualnej. Tymczasem wielu mężczyzn o czysto heteroseksualnej naturze czerpie nieopisaną przyjemność z masażu prostaty.
Stąd też producenci zadbali o to, by takiego gadżetu nie brakło w ich ofercie. Kształtem idealnie dopasowują się do anatomicznej budowy odbytnicy. Jedynie przy uchwycie są szersze, aby zapewnić dobre osadzenie w środku. Niewielkie wypustki na końcu zaś masują gruczoł krokowy, którego stymulacja, według zwolenników tych zabaw, przynosi ogromną rozkosz. Ale nic na siłę – to nie jest obowiązkowy punkt w życiu każdego mężczyzny. To przede wszystkim gadżet dla szukających nowych wrażeń i niebojących się eksperymentów.
Jajeczka, kuleczki, nakładki i wiele innych, ciekawych form
Powyżej mogłeś zapoznać się z najpopularniejszymi, a także nieco bardziej nietypowymi modelami wibratorów. Nie oznacza to jednak, że to wszystko, co znajdziesz w sex-shopach. Fantazja twórców różnych zabawek dla dorosłych zdaje się nie mieć końca. Szczególnie że wiele z produktów stanowi połączenie poszczególnych rodzajów wibratorów.
Wśród nich znajdziesz więc na przykład nowoczesne egzemplarze, przypominające kształtem te bardziej realistyczne. Jednak dodatkowo wyposażone są np. w masażer łechtaczki pod postacią sympatycznego króliczka. Z drugiej strony w drogeriach erotycznych dostępne wibrujące kulki gejszy, które pomagają efektywnie pracować nad mięśniami Kegla. Nie można też zapomnieć o wibrujących koreczkach analnych – ich rączki często zakańcza się prostym uchwytem, kryształkiem lub, dla fanów klimatu hentai – futrzanym ogonkiem.